Dwa lata wcześniej:
Wojna była okresem w którym shinobi musiał poświęcać całkowicie wszystko by móc ochronić swą wioskę dobrze to wiedział 13 letni Naruto który oddał się jej bez chociażby zastanowienia jak każdy wykonywał rozkazy w końcu był jedynie jednym z pionków w szachownicy i dobrze to wiedział i mimo iż był lojalny i oddany to miał pewien sekret którym nie zamierzał się z nikim dzielić mowa o przyjaźni prawdziwej przyjaźni która trwa zaledwie trzy lata czemu nie ma zamiaru się tym dzielić przecież to nic nadzwyczajnego prawda? niestety nie przyjaźń w tak ciężkim okresie jest uważana za obrazę ale cóż on może zrobić że poznał kobietę jedyną w swoim rodzaju mowa o młodej 16-snasto letniej Kazumi Uchiha która należy do jego oddziału mało tego ta młoda utalentowana kunoichi już dawno została dowódcą w anbu jest również jedną z silniejszych członków swego klanu co tylko jeszcze bardziej utwierdza fakt że nadaję się na dowódce chłopiec z taką myślą zaczął wędrować do namiotu swej przyjaciółki jest wieczór przyszedł nie bez powodu musi ją w końcu o czymś powiadomić po chwili wszedł do namiotu i ujrzał widok ubranej w piżamę czerwonowłosą która była już gotowa do snu lecz widząc blondyna gestem ręki nakazała mu by podszedł i zrobił to będąc w lekkich w rumieńcach gdy był wystarczająco blisko został pociągnięty przez dziewczynę by po chwili być nad nią nie wiedział jak zareagować nawet nie musiał bo po chwili został wtulony przez dziewczynę.
-Co cię do mnie sprowadza blondynku?-zapytała spokojnym tonem dziewczyna jedną ręką mierzwiąc włosy chłopcu.
-Kazumi chodzi o to że ja i reszta się niepokoimy chodzi o Kumogakure ich oddział zmierza w naszą stronę jest ich setki co robimy?-zapytał spokojnym tonem.
Po chwili wstał by dziewczyna się przebrała w mundur anbu nie trwało to długo po paru minutach obaj wyszli z namiotu i zaczęli kierować się do reszty oddziału stres to towarzyszyło chłopakowi przeciwników jest dużo bez posiłków nie dadzą sobie rady zwłaszcza że składają się z dziesięcioosobowej grupy gdy tamtych jest ponad stoo po chwili wraz z dziewczyną był przed ogniskiem za którym byli pozostali członkowie grupy każdy czekał na rozkazy które musi wykonać w końcu taka już rola anbu.
-Drodzy przyjaciele nasi przeciwnicy przeważają przewagą liczebną przez co nie mamy szans na przeżycie jest tylko jeden sposób by móc temu podołać jeden z nas musi się poświęcić by pozostali zdążyli uciec i tym kimś będę ja.-powiedziała poważnym tonem każdy z członków był sparaliżowany zwłaszcza blondyn dlaczego tak uzdolniona kobieta wystawia życie w zamian za przyszłość nieudaczników.
-Dlaczego to robisz Kazumi?-zapytał załamanym tonem chłopak.
-Bo taka już moja rola skarbie pod moją nieobecność Naruto zostaje dowódcą.-krzyknęła dziewczyna powodując jeszcze większy szok u pozostałych u blondyna jedynie łzy.
-Proszę przestań to nie musi się tak kończyć.-powiedział przez łzy.
-Wybacz.-powiedziała wpijając się w jego usta tym samym tworząc krótki pocałunek każdy zamilkł zwłaszcza w chwili gdy dziewczyna uśpiła chłopaka wymierzając jeden prosty cios w tył karku.-Kakashi wynieś go stąd i uciekajcie za niedługo tu będą.-siwowłosy posłusznie wziął blondyna na barana tym samym znikając w białym dymie.
Czas aktualny:
Po chwili mężczyzna otworzył swe przepełnione łzami oczy nic na to nie poradzi cierpi na to już dobre dwa lata nie zmienia to faktu że tęskni za nią to prawda kochała go mimo że wiedziała iż jest to jednostronne po chwili wstał z ziemi założył na siebie swą czarną skórę i zaczął iść w kierunku kwiaciarni w której kupił bukiet białych róż w końcu czerwonowłosa je uwielbiała z taką myślą blondyn odwiedził ponownie cmentarz tym razem obdarowując nagrobek bukietem i jak wcześniej czuwając nad nim godzinę i jak wiadomo gdy minęła zaczął iść w kierunku baru musi o niej zapomnieć a alkohol jest na to najlepszym specyfikiem i był już niedaleko lecz nie mógł iść dalej gdyż przed jego oczami pojawił się biały dym z którego wyłonił się przeciwnik? a to dlatego że blondyn nim się obejrzał dostał prosto w brzuch tym samym znacznie się oddalając gdy wstał przyjrzał się obcemu czarny płaszcz z czerwonymi chmurkami wskazuje na akatsuki o których blondyn słyszał dużo natomiast długi kapelusz zasłania twarz osobnika krótko mówiąc chuja się dowiedział.
-Kim jesteś do cholery i czego chcesz?-rozkazał chłodnym tonem blondyn.
-Widzisz problem polega na tym iż ja nic nie chcę ale nasz szef chcę twego lisiego przyjaciela.-powiedział równie chłodno przeciwnik.
-Rozumiem a co jeśli odmówię?
-Stoczymy walkę niezależnie od jej wyniku zjawią się jeszcze dwie osoby znacznie silniejsze ode mnie dlatego radziłbym to rozwiązać na spokojnie.-powiedział osobnik.
-Wiesz co zaryzykuję.-powiedział z krwiożerczym uśmiechem blondyn który po chwili aktywował raishingana tym samym zmieniając swe czerwone oczy na złote a źrenice na kocie.
-Niech ci będzie zatańczmy.-powiedział osobnik który wyrzucił swój kapelusz tym samym ujawniając swą twarz błękitne oczy oraz długie blond włosy których grzywka zasłania lewą stronę oka tak prezentuje się Deiadara jeden z członków akatsuki.
Naruto posłał w kierunku blondyna ognistą kule lecz ten zdołał przywołać latającego stwora którym wzleciał w przestworza tym samym unikając ataku przeciwnik w dość szybkim tępię wystrzeliwał z swych rąk dokładniej z ich ust gliniane bomby w kierunku blondyna który mimo zniknięcia dostał dość duże obrażenia przeciwnik wypatrywał okolicy lecz po chwili dostał prosto w twarz i brzuch tym samym spadając z latającego stwora po chwili Naruto zaczął zadawać proste ataki taijutsu których przeciwnik nie był w stanie uniknąć z prostego powodu był za słaby w te klocki i przekonał się o tym jeszcze bardziej dostając raiton rasengana prosto w klatkę piersiową która została przebita na wylot przeciwnik nie mógł się ruszyć bo wiązki elektryczne kuli sparaliżowały go Naruto jedynie co zrobił to wyciągnął swą rękę a drugą odciął głowę tak na wszelki po czym podszedł bliżej zwłok przeciwnika i za pomocą jednej z wielu technik teleportował go do całkowicie innego wymiaru by później dać go na sekcje zwłok i go przeanalizować dopiero teraz może działać za pomocą swych oczu a dokładniej pola widzenia szukał swych przeciwników niestety na marne najwyraźniej musieli dezaktywować przypływ chakry niestety blondyn nie mógł się ruszyć gdyż spojrzał na swe rany jego brzuch krwawi tak samo jak okolice klatki piersiowej skąd to wie? proste jego górna garderoba uległa zniszczeniu przez bomby mimo tak dużych obrażeń blondyn nie przejął się i skumulował chakrę kyubiego w swej dłoni którą przyłożył do każdej z ran które uległy zniknięciu tym samym przywracając kondycje mężczyźnie który miał już wędrować do hokage lecz usłyszał wybuch w sumie to go ujrzał wie jedno że to dzieje się na terenie bramy co go zmartwiło od razu bez zastanowienia zaczął skakać z dachu na dach w kierunku bramy to co ujrzał nie zszokowało go a ujrzał dużo trupów i to jeszcze większość znał bądź wracał z nimi do wioski no cóż na to poradzi dopiero widząc przeciwników doznał szoku pierwszego kogo ujrzał to Itachiego ubranego już w płaszcz anbu z przekreślonym ochraniaczem konohy na czole i aktywnym mangekyuo sharinganem
lecz drugi przeciwnik jeszcze bardziej go zszokował turkusowe oczy długie opadające aż do końca pleców czerwone włosy delikatne rysy twarzy jest pewien jednego że to na pewno jest.
-Izumi?-zapytał bardziej siebie niż jej kobieta powitała go chłodnym a zarazem pustym spojrzeniem to nie ta sama osoba co kiedyś niestety co gorsza nie wie jakim cudem mogła przeżyć tamto wydarzenie.
-Naruto więc to ty rozumiem stałeś się silniejszy bardziej niż się spodziewałam no cóż masz dwie opcje albo weźmiemy cię po dobroci albo po złości.-wypowiadając te słowa zraniła blondyn który nie tak sobie ją wyobrażał nie widział jej przez dwa lata a ta nawet nic mu nie chcę wytłumaczyć.
-Izumi nie widziałem cię przez lata jakim cudem przeżyłaś i Itachi czemu zdradzasz konohe?-krzyknął groźnie blondyn.
-Zacznijmy ode mnie nie zdradzam konohy tylko z niej odchodzę nie widzę sensu by tu być Naruto jesteśmy wojownikami pewnie rozumiesz że my się tutaj tylko marnujemy jesteśmy narzędziami zrozum nic tutaj nie wskórasz a Akatsuki zapewnia takim jak my trudne misje i dużo pieniędzy.-powiedział chłodno.
-Ale masz przecież brata.-powiedział Naruto choć niestety rozumie tok myślenia Itachiego bo sam się tak czuję.
-Raczej miałem brata bez urazy Sasuke.-powiedział do kruczowłosego który w stroju jounina wraz z Sakurą byli obok blondyna.
-Itachi.-powiedział cicho młodszy brat z którego oczu zaczęły lecieć czarne łzy po chwili aktywował się sharingan po czym trzy łezki zaczęły wirować tym samym tworząc mangekyou sharingana którego wzór bardzo zszokował starszego brata.
-W końcu ci się udało Sasuke niestety w niesprzyjającym dla ciebie momencie no ale cóż ja poradzę czas na walkę bo raczej nie uda nam się ciebie przekonać prawda Naruto?-zapytał z spokojem Uchiha który uaktywnił swego susanoo to samo zrobił kruczowłosy lecz w jego przypadku z jego oczu leciała krew w końcu używa go pierwszy raz.
-Niestety masz rację Itachi i tak wiem że nie uda mi się ciebie przekonać to jestem i tak zmuszony cie stąd wykurzyć.-powiedział chłodno blondyn.
-Dobra koniec tej pogawędki Itachi jest zajęty swym braciszkiem wiec ja zajmę się tobą a jeśli chodzi oto jak przeżyłam po prostu wymordowałam każdego dokładnie Naruto przebudziłam w sobie moc mojego dziadka.-powiedziała chłodno dziewczyna idąc w kierunku zszokowanego mężczyzny.
Po chwili blondyn zrobił pierwszy krok i zaczął nacierać w jej kierunku tak jak myślał każdy jego atak został sparowany w końcu walczy z osobą która ma większa przewagę pod względem doświadczenia na dodatek nie aktywowała swego sharingana po chwili kobieta oddaliła się i posłała w kierunku blondyna dużą ilość wodnych igieł które wbiły się w jego ciało nie mógł się ruszyć więc zrobiła to zielonooka która nacierała na dziewczynę i zaczęła ją atakować i jak u blondyna jej ataki zostały unikane bądź sparowane po chwili czerwonowłosa oddaliła się tym samym rozpinając swój płaszcz i spod niego wyjmując katanę po czym zaczęła nacierać w kierunku dziewczyny i wbiła miecz w klatkę piersiową lecz nie jej a blondyna który jak się okazuje oswobodził się i jak wiadomo ruszył na pomoc czerwonowłosa jedynie spojrzała w niego pustym wzrokiem a zielonooka znacznie się zdziwiła wyczynem mężczyzny.
-Czemu to zrobiłeś przecież teraz mogę z łatwością wypełnić swą misje.-powiedziała chłodno kobieta.
-A wypełnij ją do kurwy nędzy nie pozwolę by ktokolwiek zranił moich przyjaciół nawet jeśli muszę zaryzykować swoim życiem.-powiedział agresywnie blondyn co zszokowało zielonooką.
-Rozumiem więc nie mam wyboru.-powiedziała z spokojem w głosie kobieta tym samym aktywując swego wiecznego mangekyou sharingana którego wzór jest identyczny z wzorem Madary Uchihy.
-Ten wzór no cóż w sumie czego miałem się spodziewać.-powiedział smutnym tonem.
-Naruto o co jej chodzi?-zapytała zielonooka niebieskooki jedynie westchnął.
-O to droga Sakuro że Izumi jest wnuczką Madary Uchihy założyciela konohy a zarazem najsilniejszego shinobi swoich czasów lecz jest również spokrewniona z pierwszym hokage gdyż jej matka jest jego dzieckiem co za tym idzie Izumi urodziła się od początku z wiecznym mangekyou sharinganem co jest możliwe jedynie dzięki genom pierwszego hokage które zapewne podtrzymywały w jej możliwość posiadania tego stopnia co za tym idzie pewnie posiadasz mokuton prawda Izumi?-zapytał z spokojem blondyn.
-Prawda no cóż czas żebyś z nami znikał Naruto.-powiedziała chłodno.
-Nie był bym tego taki pewny.-powiedział blondyn.
Po czym posłał kopniaka prosto w brzuch kobiety która nieznacznie się oddaliła lecz na tyle by mężczyzna mógł wyciągnąć miecz którym delikatnie zjeżdżał po okolicach dłoni tym samym ją raniąc gdy dłoń zaczęła krwawić blondyn uaktywnił swą zerwaną ale wciąż istniejącą pieczęć na brzuchu po czym dotknął jej swą zakrwawioną dłonią po czym zaczęła od mężczyzny bić niewyobrażalna destrukcyjna moc lecz jego wygląd uległ zmianie jego ciało było zakryte czarnym kimono do którego przyczepiony jest miecz schowany w pochwie a nogach ma drewniane sandały co do jego włosów znów stały się krótkie lecz również czarne stracił też swą bliznę na twarzy oczy nie uległy zmianie wciąż są czerwone natomiast jego paznokcie są czarne u stóp jak i na dłoniach warto zaznaczyć że nie widać chociażby żadnego draśnięcia na lewej dłoni która wcześniej była zraniona czarnowłosy jedynie się rozejrzał po czym zrobił wydech.
-Nawet kutas nie powie proszę tylko od tak mnie aktywuje zapamiętam to kurwa sobie.-powiedział wściekły czarnowłosy.
-Kim jesteś?-zapytała czerwonowłosa mężczyzna jedynie posłał jej chłodne spojrzenie.
-Jeszcze ta będzie truć mi dupę jestem Menma druga osobowość tego sukinsyna ale ja w porównaniu do niego jestem bardziej zajebisty no ale koniec tego pierdolenia poproszono mnie grzecznie bym nakopał tobie i temu drugiemu do dupy tyle mi wystarczy.-powiedział chłodno.
Dziewczyna aktywowała jedynie swego pełnego niebieskiego susanoo tym samym powodując małe zamieszanie na polu walki ale dzięki temu czarnowłosy nie ma możliwości by ją tknąć prawda? otóż nie po chwili przed dziewczyną ujawniła się ogromna powłoka chakry w formie lisa w której wnętrzu był Menma trzeba przyznać że jeśli o kontrole nad lisem to ma znacznie większe panowanie nad nim niż Naruto dziewczyna nim się obejrzała zaczęła atakować jej susanoo składa się łącznie z czterech rąk i tyle samo mieczy które starają się zaatakować lisa lecz ten odskoczył tym samym niszcząc wokół siebie budynki ale nie zwracał na to uwagi ważniejsze jest pokonanie przeciwnika pierwsze co zrobił to odkładał go pięściami po chwili susanoo wstał i zaczął znów atakować mieczami lecz na marne gdyż po chwili lis oddalił się dalej i posłał w jego kierunku ogromną czarną kulę która zadała jemu obrażenia na tyle duże by ten oddalił się aż od wioski tym samym będąc w lesie Menma jedynie zaczął nacierać w swej lisiej powłoce i nim się obejrzał był przed nim jednego jest pewien ta walka nie potrwa zbyt długo z jednego istotnego powodu gdyż to on prowadzi.
Witam was drodzy czytelnicy wiem wiem
nie było mnie w miarę długo no cóż lenistwo
co do opowiadania postanowiłem że podzielę to na dwie części
z prostego powodu nie lubię pisać długich opowiadań i na
dodatek rozmyślam nad częścią drugą no cóż trzymajcie kciuki
i piszcie komentarze.
StevMajster:)