sobota, 24 października 2015

3.Słaby dzień.

Minął miesiąc życie blondyna uległo ogromnej zmianie wszystko przez przebudzenie swego klanowego wzroku mowa o Raishinganie (jap.Raiton-błyskawica shin-śmierć gan-typowa końcówka każdego doujutsu :) przez to wydarzenie chłopiec zaczął być trenowany w dojo klanu Namikaze tam nauczył się jeszcze lepiej korzystać z swych oczu już nie wspominając o naturze błyskawicy którą jak na swój wiek opanował niemal do perfekcji natomiast był również trenowany w klanie Uzumaki który znacznie nauczył go wiele klanowych jutsu oraz swego własnego taijutsu lecz nie zapominajmy o innych na przykład o czarnowłosym który znacznie podniósł swe umiejętności trzeba także wspomnieć iż nauczył się chidori będąc trenowanym przez siwowłosego natomiast zielonooka znacznie podniosła swe taijutsu w sumie każdy się ciężko starał z jednego prostego powodu w tym dniu ma odbyć się turniej chuninna krótko mówiąc każdy genin ma obowiązkowo odbyć walkę tym samym awansując lecz niestety żaden z uczestników nie zdaje sobie sprawy z tego że zostanie również anbu czwarty hokage był zmuszony przyśpieszyć termin z prostego powodu czwarta wielka wojna shinobi zbliża się bardziej niż się spodziewał tym czasem swe błękitne oczy otworzył przerażony blondyn niestety ale dość często miewa koszmary najczęściej powiązane z zielonooką wszystko przez tamtą misję chłopiec nabrał powietrza i zaczął po krótkiej chwili normalnie oddychać po czym wstając dynamicznie z łóżka podszedł do swej szafy i wyciągnął z niej ciuchy które na siebie natychmiastowo założył mianowicie:biała koszulka na ramiączkach,czerwona rozpięta bluzka dresowa z czarnymi akcentami na której tyle tym razem jest herb wiru klanu Uzumaki,czarne bojówki,czarne buty ninja,czarny ochraniacz z herbem konohy nałożony na kark, tak ubrany chłopiec wyszedł z pokoju tym samym kierując się do stołu na który nałożony jest domowy ramen który jak uważa chłopiec jest lepszy niż ten z ichiraku ramen (Kushina zajebiście gotuje :) pałaszując posiłek ujrzał swą matkę która położyła swoją miseczkę z ramenem wraz z pałeczkami na stół po czym zaczęła się spokojnie posiłkiem delektować.
-Dzień dobry synku.-powiedziała z uśmiechem kobieta.
-Dzień dobry mamo.-powiedział z uśmiechem chłopiec.
-Twoja babcia mi powiedziała że dobrze się spisujesz w naszym taijutsu.-powiedziała z dumą kobieta jednocześnie biorąc kęs.
-Naprawdę?-zapytał zaskoczony chłopiec.
-Tak powiedziała że dawno nie widziała tak zdolnego młodego ucznia poza tym synku dzisiaj wraz z twoim dziadkiem (ojciec Kushiny) przyjdziemy na twoja walkę więc nie zawiedź nas.-powiedziała z spokojem.
-Dobrze mamo dam z siebie wszystko obiecuje.-powiedział z uśmiechem blondyn kobieta również się uśmiechnęła.
-Wiem synku a teraz zmykaj w końcu za niedługo turniej na chunina.-powiedziała czerwonowłosa.
Chłopiec jedynie kiwnął twierdząco głową po czym pocałował swą rodzicielkę w policzek na znak pożegnania gdyż po krótkiej chwili wyszedł najzwyczajniej przez drzwi chłopiec wędrując po wiosce w celu odbycia turnieju rozmyślał nad tym jak utracić swe koszmary miewa je od tamtego pamiętnego dnia gdy jego najlepsza przyjaciółka była narażona na śmierć na szczęście stała się znacznie silniejsza co najmniej taką ma nadzieje a zarazem przeraża go fakt że na jakiej misji z nią nie był zawsze się o nią martwił z niewiadomego powodu (miłość rośnie wokół nas :) i akurat na jego nieszczęście właśnie natrafił na zielonooką która jest niedaleko przyjrzał się jej dokładnie: turkusowa bluzka na której tyle jest herb klanu Haruno,na nogach krótkie błękitne spodenki,na stopach czarne buty ninja,natomiast swój czarny ochraniacz dziewczyna tym razem założyła na identycznym miejscu co blondyn (kark) co bardzo go zdziwiło jedyne co zrobił to podszedł do niej bliżej i to w znacznym stopniu dziewczyna jedynie przywitała go swym promiennym uśmiechem który zawsze wzbudza u niego to poczucie bezpieczeństwa.
-Cześć Naruto.-powiedział zielonooka która przytuliła się do chłopca na powitanie.
-Witam Sakuro jak długo tym razem będziesz mnie tulić?-zapytał spokojnym tonem chłopiec tym samym kryjąc swe obawy.
-Ile tylko zechcę.-powiedziała z uśmiechem dziewczyna wtulając się bardziej w chłopca który poza rumieńcami odwzajemnił uścisk.
Po dość krótkiej chwili obaj szli w tym samym kierunku tym samym długo z sobą rozmawiając blondynowi udało się ukryć swe obawy przynajmniej on tak uważa bo tak naprawdę zielonooka już dawno to zauważyła ale postanowiła zostawić to dla siebie tym samym kontynuując rozmowę obaj nie wiedzą z kim będą walczyć lecz wiadomo że zmierzą się z swymi przyjaciółmi z innych drużyn
to akurat jest oczywiste jak i również fakt że blondyn może zmierzyć się z czarnowłosym z oczywistego faktu obaj należą do potężnych klanów z taką myślą chłopiec wraz z zielonooką byli przed areną przyglądając się jej bliżej ujrzeli swego senseia jak zwykle ubranego w strój jounina lecz obok niego jest Rin obaj podeszli jedynie bliżej by przynajmniej się przywitać.
-Nic tu po mnie kochanie jak coś będę w górnym rzędzie.-powiedziała spokojnie brunetka która po chwili poszła w kierunku areny mężczyzna jedynie przyjrzał się bardziej swoim uczniom.
-Dobrze że was znalazłem za niedługo zacznie się turniej chodźcie za mną.-powiedział sympatycznie siwowłosy.
-Hai-wykrzyczeli jednocześnie uczniowie.
Jedyne co zrobili uczniowie to podążali za swym sensei  gdy będą wewnątrz areny będą musieli się rozdzielić i to zrobili gdy byli w jej wnętrzu blondyn udał się do rzędu w którym jest klan Namikaze 
tym samym siadając obok swego dziadka (ojciec Minato) wystarczyło że spojrzał przed siebie a już ujrzał czarnowłosego który siedzi wraz z swym ojcem w rzędzie przeznaczonym dla członków klanu Uchiha gdy obaj posyłali sobie chłodne spojrzenia na pole bitwy wkroczył nie kto inny jak sam czwarty hokage po chwili każdy nawet chłopcy zwrócili na niego swą uwagę w końcu jest to najsilniejszy reprezentant wioski i jest głową swego klanu.
-Drodzy mieszkańcy jestem niezmiernie szczęśliwy iż mogę ujrzeć każdego z was dziś z dumą mogę ogłosić turniej dzięki któremu będę mógł wraz z innymi członkami potężnych klanów wytypować osoby nadające się na chunina lecz osoby które przegrały wciąż będą geninami chyba że znajdą się jakieś wyjątki no cóż zaczynajmy pierwszymi osobami które się z sobą zmierzą będą to młodzi członkowie potężnych klanów mowa mianowicie o moim synu Naruto Namikaze oraz o synu mojego najlepszego przyjaciela powitajcie Sasuke Uchiha.-powiedział z uśmiechem starszy blondyn tłum jedynie klaskał natomiast niebieskooki wraz z czarnowłosym wstali z swych miejsc i zaczęli się kierować na pole bitwy.
-Jak sądzisz Itachi kto wygra?-zapytał zaciekawionym tonem Fugaku.
-Wierzę w Sasuke mimo że ma małe szanse.-powiedział stanowczo Itachi.
-Masz rację no cóż idę do Minato w końcu jestem głową naszego klanu.-powiedział z spokojem mężczyzna który po chwili zaczął iść w znanym sobie kierunku.
-Dobra chłopcy zasady są proste wygrywa ten który doprowadzi przeciwnika do skraju śmierci bądź po prostu go pokona na mój sygnał zaczynacie.-powiedział spokojnym tonem czwarty hokage chłopcy jedynie posłali na siebie chłodne spojrzenia.-Teraz!!!.-krzyknąl mężczyzna po czym jednocześnie się teleportował tym samym siedząc na swym miejscu.
Zaczęło się obaj zaczęli na siebie nacierać pierwszy zaczął czarnowłosy posyłając dwa ciosy w kierunku blondyna który wykonał unik i kopnięcie w brzuch przeciwnika jednocześnie czarnooki będąc znacznie oddalonym posłał w kierunku blondyna ogromną ognistą kulę która wzbudziła zachwyt na twarzy swego ojca oraz brata ciężko trenował to fakt ale najwyraźniej nie wystarczająco gdyż blondyn wykonał równie ogromną wodną kule którą opanował podczas treningu klanu Uzumaki czarnooki był zszokowany myślał że pokona go szybko lecz mylił się po chwili powstała para przez zjednoczenie się obu technik chłopiec nie ma zamiaru się bawić natychmiastowo aktywował sharingana dzięki czemu od razu wyczuł blondyna który znajduję się w tej ogromne mgle po chwili czarnooki zaczął nacierać lecz nie przewidział jednego chłopiec wykonał unik i to z zamkniętymi oczami każdy atak skierowany na niego był uniknięty bądź skontrowany po chwili blondyn posłał ataki w kierunku czarnowłosego który nie był w stanie wykonać nawet uniku szybkość precyzja celność trzeba przyznać jeśli chodzi o taijutsu to niebieskooki ma znaczną przewagę w końcu był trenowany przez klan Uzumaki który poza pieczęciami charakteryzuje się również potężnym taijutsu po chwili blondyn zakończył swój atak potężnym kopnięciem w twarz tym samym posyłając przeciwnika znacznie dalej czarnooki jedynie zaczął pluć krwią tym samym będąc w szoku to samo tyczy sie jego ojca oraz brata.
-Jakim prawem stałeś się tak silny Naruto.-krzyknął czarnowłosy przez co większość publiczności to usłyszała tyczy się to również zielonookiej która wraz z swą matką i resztą członków klanu bacznie obserwują walkę.
-Na pewno nie poświęcając się jedynie treningowi jak ty Sasuke spójrz na siebie przez resztę czasu starałeś się mnie dogonić gdy ja spędzałem swój czas z Sakurą bądź rodziną nie tylko trenowałem stałem się silny ponieważ moi przyjaciele obdarowują mnie tą mocą jesteś moim przyjacielem Sasuke dlatego muszę nakopać ci do dupy byś zrozumiał że bycie samotnym nie znaczy być silnym.-powiedział równie głośno blondyn tym samym powodując uśmiech na twarzach członków klanu Uzumaki jak i Namikaze ora na twarzy Sakury.
Czarnowłosy był jedynie zszokowany więc przez ten cały czas blondyn nie tylko trenował lecz również utrwalał swą przyjaźń z innymi po chwili z uśmiechem na ustach czarnowłosy aktywował ponownie sharingana wraz z chidori natomiast niebieskooki aktywował swego rasengana który już nie był niebieski lecz złoty jak się okazuje każdy członek klanu Namikaze posiada unikalną chakre która wraz z dorastaniem coraz bardziej się rozwija tym samym wzmacniając ataki z taką myślą aktywował raishingana który zmienił barwę jego oczu na złoty a źrenice na bardziej kocie po chwili złota kula zaczęła wydzielać z siebie iskry po chwili chłopcy zaczęli nacierać na siebie "Zawsze jesteś o krok dalej Naruto"powiedział w swych myślach czarnowłosy.
-Riton:Rasengan.-wykrzyczał blondyn.
-Chidori.-krzyknął czarnowłosy tym samym łącząc swą technikę z technika przeciwnika.
Połączenie obu technik spowodowało eksplozję na tyle małą by nie zadać obrażeń nikomu z publiczności lecz na tyle dużą by zadać obrażenia jedynie czarnowłosemu gdyż jego technika jest za słaba by zniszczyć złotą kulę blondyna która jest na tyle silna by połączyć się z chidori i porazić elektrycznością czarnowłosego który upadł na ziemie jego sharingan się dezaktywował a oczy stały się puste nie był w stanie nawet się ruszyć natomiast blondyn dezaktywował rasengana oraz swój wzrok tym samym upadając na ziemie na dwóch nogach po krótkiej chwili przed nim pojawił się jego własny ojciec oraz czwórka medyków którzy położyli czarnowłosego na nosze (służy do eskortowania osób ciężko rannych wspominam jak by ktoś nie wiedział).
-Jestem z ciebie dumny synu właśnie stałeś się chuninem dzisiaj w domu będę musiał odbyc z toba poważną rozmowę.-powiedział z spokojem starszy blondyn.
-Rozumiem jeśli pozwolisz wrócę na swe miejsce chcę przyjrzeć innym walką.-powiedział równie spokojnie chłopiec.
Ojciec jedynie kiwnął twierdząco głową natomiast chłopiec zaczął wschodzić po schodach by usiąść obok swej matki lecz po krótkiej chwili został pociągnięty za rękę przez zielonooką która zaczęła go ciągnąć na samą górę i wraz nim przeszła przez czerwone drzwi które kierują do łazienki lecz tam nie weszli dziewczyna oparła delikatnie chłopca o ścianę tym samym patrząc na niego prosto w oczy tym samym nie pozwalając mu się skupić na jakiejkolwiek innej czynności niebieskooki jedynie się znacznie zszokował.
-Powiedz mi czemu potraktowałeś Sasuke jak zagrożenie?-zapytała dziewczyna.
-Ja nie chciałem sam nie wiem po prostu potraktowałem go zbyt poważnie.-powiedział szczerze blondyn.
-Zbyt poważnie? ja myślałam że go chcesz zabić Naruto martwię się o ciebie powiedz mi co jest nie tak już od miesiąca odczuwam jak byś się zmieniał.-powiedziała smutnym tonem blondyn jedynie spojrzał na nią surowym tonem co jeszcze bardziej ją dobiło.
-Przepraszam bardzo że mam o tobie koszmary kobieto ja mam praktycznie codziennie problemy najpierw musiałem pokonać tego słabeusza a teraz ty co jest dzisiaj dzień znęcania się nade mną?-krzyknął chłopiec lecz po chwili poczuł jak jego policzek piecze nim się obejrzał dziewczyny nie było natomiast ból znikał.
Zignorował to miał co prawda zostać by zobaczyć walki innych lecz chłopiec jednak postanowił wyjść i tak zrobił najpierw wybrał się do ichiraku ramen by najeść się i zapomnieć o tym incydencie jadł ponad dobre trzy godziny lecz w końcu przestał zostawił pieniądze i wyszedł z budki po czym zaczął się kierować do lasku w którym drużyna 7 miała swą pierwszą misje godzina drogi tyle wystarczyło żeby chłopiec był na miejscu po niemal chwili aktywował swą demoniczną chakrę która zaczęła emanować z jego ciała nie było już czterech lecz aż osiem ogonów jego oczy stały się czerwone źrenice kocie natomiast jego ciało znacznie się umięśniło po chwili w swej dłoni trzymał ogromnego czarnego rasengana którego wręcz wystrzelił w kierunku drzew które w dość szybkim tępię przeistoczyły się w chaos właśnie w chaos który starczy blondynowi na tyle by wyładować swą agresję po chwili powrócił do swej prawdziwej formy wraz z tym zmiany które dotknęły jego ciała zniknęły po chwili powolnym krokiem zaczął iść w kierunku bramy swej wioski.
-Młody nie powinieneś używać tego trybu zbyt często twoje ciało jest za słabe by wytrzymać tak duże pokłady chakry.-powiedział tajemniczy kobiecy głos który dobiegał z głowy chłopca.
-Kurama wiem o tym ale co ja poradzę mam zły dzień w sumie widziałaś co się wydarzyło.-powiedział w swych myślach smutnym tonem chłopiec.
-Wiem co ci się przydarzyło i wiem że to musi cię boleć ale niestety nie mam na to wpływu dlatego radzę ci odpocząć w swym domu.-powiedziała smutnym tonem.
-Dobrze właśnie do niego zmierzam w sumie jestem już nie daleko.-powiedział spokojnym tonem tym samym kończąc rozmowę w swych myślach blondyn. 
Chłopiec zmierzał do swego domu szczerze mówiąc ściemniało się dzień powoli się kończył ale co on może na to poradzić skoro nie potrafi nawet porozmawiać pierwszy raz w życiu z swoją przyjaciółką do takiego stopnia że dostał z liścia z takimi właśnie negatywnymi odczuciami otworzył drzwi od swego domy wchodząc do pomieszczenia ujrzał swego ojca który popijając kawę był skupiony nad czytaniem książki.
-Tato chciałeś ze mną rozmawiać?-powiedział z spokojem chłopiec zamykając drzwi i siadając naprzeciw ojca.
-Tak synu wraz z swym awansem na chunina zostajesz przydzielony do anbu twoje zdolności są zbyt imponujące żeby mogły się marnować przy misjach rangi D (najniższa ranga) poza tym pokazałeś to przy walce z Sasuke omal go nie zabiłeś co świadczy o twoim braku kontroli walka za naszą wioskę powinna ci ją przywrócić.-powiedział pewnie starszy blondyn.
-Rozumiem ale nie uważasz że to nie za szybko mam zaledwie osiem lat.-powiedział spokojnie chłopiec.
-Zrozum że wioska cie potrzebuje jesteśmy w trakcie wojny z Kumogakure a ty jesteś naszą nadzieją jeśli wszystko dobrze się ułoży to w ciągu miesiąca uda nam się ją zwyciężyć poza tym synu na jakiś czas musisz zerwać kontakty z swymi przyjaciółmi nie tyczy się to twego senseia ponieważ on również należy do anbu powiem więcej jest ich dowódcą i to bardzo świetnym dlatego przydzieliłem cie do jego drużyny gdyż już wcześniej mieliście z sobą styczność.-powiedział z spokojnym tonem mężczyzna.
-Nim pójdę spać mam ostatnie pytanie czy ktoś poza mną jest również w anbu?-zapytał zaciekawiony chłopiec.
-Szczerze tylko garstka swą walkę nawet wygrała twoja przyjaciółka Sakura jak się nie mylę z Ino Yamanaką ale postanowiłem że zostanie jedynie w randze chunina moim zdaniem jak i zdaniem jej ojca jest zbyt miękka podczas walki wahała się wykonać jakikolwiek ruch ale to nie oznacza że brak jej umiejętności jedyne czego jej brak to silnej psychiki.
-Rozumiem no nic idę spać dobranoc tato.-powiedział niebieskooki tuląc się tym samym do swego ojca.
-Dobranoc a bym zapomniał od jutra zaczynasz już swoja służbę.-powiedział ojciec   Chłopiec jedynie kiwnął twierdząco głową tym samym kierując się do swego pokoju tak naprawdę ma to serdecznie w poważaniu kiedy będzie zaczynał służbę jego ojciec zawsze był osobą która nie zwracała na uwagi na ilość ofiar lecz na ilość ran przeciwnika z taką myślą chłopiec będąc w swym pokoju rozebrał się do bielizny natomiast swe ciuchy wyrzucił w kąt po czym kładąc się na łóżko zasnął i tak mija jeden z najgorszych dni w życiu blondyna.


Witam was kochani czytelnicy jak widzicie robi się niezły bałagan
jeśli chodzi o życie blondyna mam nadzieję że opowiadanie wam 
się podoba poza tym specjalnie pogorszyłem jego stosunki z Sakurą
by nie było za kolorowo ale spokojnie z czasem minie :) poza tym
jestem przeziębiony więc sądziłem że nie będę w stanie czegokolwiek
napisać ale jak zawszę musiałem sie pomylić jak nie 
w miłości to w opowiadaniach no ale cóż piszcie w komentarzu
swoją opinie dzięki nim będę wiedział co jest nie tak.
                                                   StevMajster:)

                                        (Z wami od 9.10.14r żeby nie było że zapomniałem o rocznicy swego bloga)

środa, 14 października 2015

2.Przyjaźń motywacją do działania.

Minęły dwa tygodnie w tym czasie drużyna 7 była w stanie zrobić aż dziesięć misji każda na swój sposób była wymagająca również dzięki nim każdy z członków rozwijał się na swój sposób Sakura znacznie rozwinęła swe taijutsu oraz opanowała swe klanowe medic jutsu które nie raz ocaliło chłopców a jak już o nich mowa czarnowłosy przez ciągłe używanie sharingana zyskał jego pełne stadium natomiast blondyn znacznie się rozwinął stał się jeszcze bardziej poważny co się zmienia będąc w otoczeniu dziewczyny natomiast jego zdolności przywódcze oraz strategia są na znacznie innym poziomie niż wcześniej lecz skupiając się już całkowicie na blondynie jak zwykle jest na swym ulubionym polu treningowym ubrany jest w białą bokserkę na którą jest nałożona siwa rozpięta bluzka z symbolem czarnej błyskawicy na tyle natomiast na dole ma błękitne spodnie które uzbrojone są w ekwipunek genina (kabura na shurikeny i kabura na kunaie) a na stopach czarne buty ninja ten sam kolor ma opaska na karku po chwili niebieskooki utworzył swego popisowego rasengana lecz nie jest to efekt jaki chce osiągnąć po chwili kula zmieniła swą błękitną barwę na złotą chłopiec jedynie się uśmiechnął po czym zaczął nacierać w kierunku drzew które zniszczył w mgnieniu oka tym samym powodując wielki wybuch chłopiec odczuł straszliwy ból pracuje nad tą techniką dobre trzy lata i jak widać jeszcze jej nie dopracował choć chciał wstać to nie mógł odczuwa zbyt wielki brak chakry żeby tego było mało nie ma nikogo w pobliżu blondyn jedynie westchnął lecz z tego całego kurzu ujrzał znajomą sylwetkę.
-Naruto nic ci nie jest?-powiedziała zielonooka podchodząc do chłopca swe małe dłonie położyła na jego w miarę umięśnionym brzuchu po czym wokół nich pojawiła się zielona poświata.
-To nic takiego sprawdzałem swą technikę ale i tak dobrze że przyszłaś poza tym skąd wiedziałaś że tu jestem?-zapytał zaciekawiony chłopiec.
-Ciężko nie zauważyć eksplozji wiesz.-powiedziała spokojnym tonem.
 -Masz rację no cóż podaj mi dłoń może wstanę.-po chwili dziewczyna podała dłoń którą blondyn
 schwytał lecz zamiast wstać przyciągnął do siebie niechcący zielonooką która będąc o niego oparta zarumieniła się to samo tyczy się chłopca.
-Ten tego Naruto czemu to zrobiłeś?-zapytała nieśmiało dziewczyna.
-Przepraszam ja nie chciałem to nie tak cholera.-powiedział również nieśmiało chłopiec jego serce biło jak szalone lecz po chwili zamarło gdy za dziewczyną ujrzał jej ojca.
-Co wy wyprawiacie?-zapytał zaciekawionym tonem mężczyzna chłopiec i dziewczyna od razu się od siebie odkleili.
-Tato to nic takiego po prostu na niego upadłam.-tłumaczyła się dziewczyna.
-Rozumiem no nic czwarty kazał mi was poinformować abyście zjawili się w jego gabinecie pozostali członkowie już u niego są więc zmykajcie.-powiedział pogodnie.
Obaj bez zastanowienia wyminęli mężczyznę tym samym rozmawiając a warto zaznaczyć iż obaj zawsze mają wiele do powiedzenia poza tym zahaczyli jeszcze na ramen żeby blondyn odzyskał straconą enrgie zielonooka odkąd pamięta interesowała się chłopcem rozważny silny mądry ale przede wszystkim pomocny oraz przyjacielski zawsze uznawała to za jego ogromne plusy natomiast blondyn lubi zielonooką i to bardzo dobrze pamięta gdy miał problemy z taijutsu a ona pomogła mu bezinteresownie lecz przestał o tym rozmyślać gdy był już przed budynkiem wraz z dziewczyną weszli do niego i wschodząc po schodach zaczęli się kierować do ogromny brązowych drzwi blondyn jedynie delikatnie zapukał dwukrotnie po czym usłyszał "proszę" wraz z przyjaciółką weszli tym samym widząc swego towarzysza oraz senseia po zamknięciu drzwi obaj byli przed starszym blondynem.
-Przepraszamy za spóźnienie.-powiedzieli jednocześnie tym samym spoglądając na siebie i rumieniąc się przez co od razu przestali na siebie patrzeć hokage jedynie się cicho zaśmiał.
-No cóż skoro wszyscy są już w komplecie mogę zdradzić wam zadanie niedawno z naszej wioski uciekli trzej szpiedzy i to nie byle jacy dopiero za tydzień maja się wybrać do kumogakure waszym zadaniem jest ich zabić jeśli oddadzą nasze dane w niepowołane ręce może dojść do tragedii z tego co mi wiadomo znajdują się w wiosce skały jest dość daleko jeden dzień noclegu raczej wam wystarczy możecie odejść.-powiedział spokojnym tonem czwarty tym samym powodując szok u trójki geninów.
To co usłyszeli spowodowało u nich szok lecz nie mogli się sprzeciwić jedyne co zrobili to wyszli z budynku i zaczęli się kierować do swych mieszkań w końcu mają się spakować blondyn nie spodziewał się tego że jego własny ojciec wyśle go na tak trudną misję ale co się ma dziwić w końcu czwarty hokage bardzo wierzy w Konohe do takiego stopnia że jest w stanie postawić na szali nie jednego genina chłopiec z taką myślą spakował swój plecak wychodząc z pokoju pożegnał się z matką nie wspominając nic o misji w końcu nie chce jej martwić gdy wyszedł z mieszkania zaczął najpierw kierować się na teren klanu Uchiha powód jest prosty jest blisko po chwili chłopak znajdował się już przed bramą którą szybko została otwarta nawet się nie odzywał jedynie szedł przed siebie dobrze wie gdzie mieszka czarnowłosy w końcu już nie raz do niego przychodził nim się obejrzał był przed mieszkaniem państwa Uchiha z którego jak się okazało wychodził najstarszy z braci Itachi jest to mężczyzna z długimi czarnymi włosami związanymi w kitkę natomiast jego ubiór jest standardowy jak każdego członka tego klanu czarna koszulka z długim kołnierzem na której tyle widnieje herb klanu natomiast na nogach mężczyzn a nosi brązowe bojówki do których przypięty jest ekwipunek shinobi natomiast na stopach ma założone czarne buty ninja.
-Cześć Itachi jest może Sasuke?-zapytał pogodnie.
-O cześć Naruto braciszek jest zresztą zaraz przyjdzie.-powiedział pogodnie czarnooki.
-Rozumiem lepiej żeby się ruszył mamy misję a ten się obija.-westchnął chłopiec.
-Nie miej mu tego za złe on już taki jest obstawiam że rozmawia z tatą.-powiedział z uśmiechem. 
-Ej wasza dwójka nie ma prawa mnie obgadywać.-powiedział naburmuszony czarnowłosy który na swych plecach nosi czarny plecak.
-Spokojnie Sasuke skoro już jesteś pójdziemy po Sakurę i idziemy pod bramę.-powiedział z uśmiechem blondyn.
-Ech no dobra chodźmy.-powiedział spokojniejszym tonem młody czarnowłosy.
Chłopcy odbyli normalną rozmowę podczas krótkiej wędrówki do mieszkania dziewczyny rozmawiali bardzo dużo o misji w sumie można uznać że się na niej skupili blondyn zdradzał swe strategie których ma bardzo dużo do zaoferowania i każda skupia się na pracy zespołowej lecz ich rozmowa skończyła się gdyż byli już przed mieszkaniem dziewczyny blondyn miał zapukać do drzwi lecz dziewczyna sama z niego wyszła bez żadnego ale zaczęła się kierować wraz z swymi kolegami pod bramę tym samym rozmawiając z nimi na byle jakie tematy lecz gdy zaczęła się rozmowa o misji starała się go pominąć nie lubi rozmawiać na takie tematy zwłaszcza że zaczyna się to dopiero jutro na szczęście byli już przed bramą tym samym widząc swego senseia wraz z piękną młodą kobietą jej długie brązowe włosy opadały aż na koniec pleców ubrana jest w białą bokserkę krótkie poszarpane jeansowe spodnie natomiast na stopach ma założone długie czarne buty ninja wygląd kobiety spowodował u chłopców rumieńce.
-Wziąłeś apteczkę i pożywienie?-zapytała troskliwym tonem kobieta.
-Wziąłem nie musisz się martwić kochanie wziąłem wszystko co mi zaproponowałaś.-powiedział z uśmiechem widocznym przez maskę mężczyzna.
-Po prostu się martwię a jak zostaniesz zatruty co wtedy.-powiedziała wciąż troskliwym tonem.
-Rin nic mi nie będzie obiecuję co najwyżej nabawię się małych zadrapań ale niczego więcej.-powiedział z spokojem siwowłosy po czym ściągnął swą maskę tym samym ukazując w pełni swą twarz po czym złożył namiętny pocałunek na ustach kobiety która go oddawała tym się wtulając.
-To ten moment gdy powinniśmy zareagować?-zapytał zażenowany czarnowłosy.
-Dajmy się mu nacieszyć najwyżej wyruszymy bez niego.-powiedział równie zażenowany blondyn
-Ej nie jestem głuchy.-krzyknął siwowłosy już z zasłoniętą twarzą.-Poza tym dzieci poznajcie moją żonę Rin.-powiedział już spokojniejszym tonem mężczyzna chłopcy jedynie przełknęli ślinę.   
-Dzień dobry.-wykrzyczeli wszyscy jednocześnie.
-Dzień dobry jestem Rin i jak wiecie jestem żoną waszego senseia miło mi was poznać-powiedziała pogodnie.
Jedynie 20 minut trójka przyjaciół rozmawiała z brunetką po czym się pożegnali i wraz z siwowłosym skakali z gałęzi na gałąź w celu znalezienia dobrego miejsca na nocleg nikt się nie odzywał każdy był pogrążony we własnych myślach zwłaszcza blondyn który nie wiedział jak udoskonalić swą technikę co prawda nadał jej już kształt ale kontrola chakry jak i siła uderzenia nie idą w parze przez co wyszła eksplozja lecz chłopiec przestał nad tym rozmyślać i skupił się trochę na dziewczynie przyjrzał się jej dokładnie długie różowe włosy opadające wręcz na plecy które zakryte są przez miętową koszulkę na ramiączkach natomiast na dole nałożone są białe krótkie spodenki które są uzbrojone w standardowy ekwipunek genina a na stopach czarne buty ninja trzeba zaznaczyć iż dziewczyna założyła swój ochraniacz wokół pasa lecz blondyn natychmiastowo przestał patrzeć na dziewczynę gdy tylko zwróciła na niego swoją uwagę lecz nie miało to głębszego znaczenia gdyż drużyna była już na miejscu to co ujrzeli wywołało uśmiech na twarzach dzieci piękna łąka na której nie ma nikogo poza nimi chłopcy natychmiastowo zaczęli rozstawiać swe namioty to samo tyczy się dziewczyny oraz siwowłosego po tej czynności każdy poszedł  swą stronę blondyn poszedł pod wodospad który zauważył już wcześniej będąc w tym miejscu chłopiec ułożył swe nogi po turecku zamknął oczy a na swych dłoniach zaczął tworzyć pieczęcie po chwili z wody wyłonił się ogromny smok chłopiec jedynie otworzył oczy by ujrzeć jego widok lecz nie nacieszył się nim zbyt długo gdyż technika zniknęła co nie bardzo usatysfakcjonowało chłopaka który zdemotywowany wracał do drużyny powolnym krokiem po chwili usłyszał głośny wybuch którego dźwięk dochodził z obozowiska chłopiec znacznie przyśpieszył to co zobaczył zszokowało go całe obozowisko zniszczone natomiast jego kompani są ledwo żywi najbardziej to się tyczy zielonookiej które rany się wykrwawiają a energii ma co raz mniej wszystko spowodowane spotkaniem trzech szpiegów .
-Co tu się do cholery dzieje?-powiedział blondyn.
-Okazało się że ci panowie są tymi których mamy zabić i jak się okazuje nie dość że są silni to jeden z ich sensorów nas wyczuł a dalej się domyślisz.-powiedział słabym tonem siwowłosy. (po prostu szpiedzy nie chcą się bawić w kotka i myszkę dlatego wrócili z kraju skał żeby się rozprawić z drużyna siódmą piszę tak na wszelki :) 
-No cóż koniec pogaduszek Katsumi (jap.opanowany) Jun (jap.posłuszny) zajmijcie się dziewczyną tych trzech zostawcie mnie.-powiedział szyderczo lider grupki który jak pozostali ubrany jest w czarny płaszcz.
Lider zaczął nacierać w kierunku siwowłosego który posłał w jego kierunku wodnego smoka ten jedynie odskoczył i posłał w jego kierunku ogromną kulę ognia mężczyzna wraz z swymi podopiecznymi był zmuszony się oddalić lecz to nie tyczy się dziewczyny która nie dość że otrzymała obrażenia od kuli to jeszcze została zaatakowana przez pozostałą dwójkę szpiegów i nim się obejrzała leżała na ziemi a z jej ust ciekła krewa natomiast jej zielone oczy stały się puste blondyn jak i pozostali przyjrzał się temu bliżej coś w nim pękło poczuł ogromny smutek oraz nienawiść kierowaną do przeciwników po krótkiej chwili w jego ciele pieczęć która trzymała lisa w ryzach zniknęła z ciała chłopca wydobyła się czerwona poświata która uformowała się w lisa z czterema ogonami natomiast oczy chłopca stały się złote a źrenice kocie natomiast jego kreski na policzkach znacznie się wyostrzyły przeciwnicy znacznie się oddalili to samo tyczy się siwowłosego i czarnookiego lecz blondyn się tym  nie przejmował zaczął nacierać w kierunku przeciwników najzwyczajniej znikając w złotym błysku jeden z przeciwników zaczął strzelać ognistymi kulami w jego kierunku lecz on wystawił jedynie jeden ogon który przeciął kulę jak i jego ciało na kawałki natomiast do pozostałych dwóch przeciwników zaczął nacierać z utworzonym rasenganem który po chwili stał się cały złoty lecz tym razem z kuli wydzielały się iskry znacznie głośniejsze niż te występujące w chidori gdy chłopak wbił kulę w ciało drugiego przeciwnika swym ogonem przyciągnął do siebie lidera grupy na którego twarzy widać przerażenie.
-Niemożliwe te oczy należysz do Namikaze zostaw mnie zostaw mnie potworze.-wykrzyczał lecz uścisk jedynie się wzmocnił a z jego ust wydobywała się krew.
-Zapłacisz za to co ty i twoi koledzy zrobiliście mej przyjaciółce szybka śmierć dla takich śmieci jak ty byłaby zbawieniem.-powiedział agresywnym tonem a jego oczy zabłysły tym samy pozbawiając życia lidera szpiegów.
Gdy chłopiec zakończył żywot przeciwnika podszedł do dziewczyny smutnym spojrzeniem spojrzał na jej puste zielone oczy jedynie pokrył ją powłoką czerwonej chakry dzięki której jej rany zniknęły w błyskawicznym tępię natomiast nowa forma chłopaka natychmiastowo zniknęła wraz z złotymi oczami jego towarzysze jedynie spojrzeli na niego z strachem.
-Wzrok niszczyciela dojutsu (technika wzrokowa) które znacznie wyprzedza sharingana czy też byakugana ogromne pole widzenia możliwość absorpcji chakry oraz mistrzowska kontrola natury błyskawicy.-powiedział siwowłosy pewien swych przekonań
-Jakim prawem Naruto posiada ten wzrok?-zapytał wściekłym tonem zazdrosny czarnowłosy siwowłosy spojrzał na niego chłodno.
-Powiedz mi lepiej czemu ma go nie posiadać do przebudzenia tych oczu potrzeba silnych emocji często negatywnych i trzeba należeć do klanu Namikaze co za tym idzie prędzej czy później musiał nadejść ten moment.-powiedział surowym tonem mężczyzna tym samym uspokajając czarnowłosego.
-Może zamiast dyskutować byście pomogli mi zanieść Sakure do mojego namiotu.-powiedział poważnie blondyn.
-Czemu chcesz to zrobić?-zapytał siwowłosy.
-Będę ją leczył za pomocą chakry kyubiego przynajmniej tyle jestem w stanie zrobić.-powiedział pewnie co znacznie zdziwiło mężczyznę pierwszy raz w życiu widzi ośmiolatka który w miarę opanował bestię.
Sasuke i Kakashi jedynie kiwnęli twierdząco i gdy siwowłosy zaczął nieść dziewczynę do namiotu to czarnowłosy zaczął palić zwłoki szpiegów żeby nie było żadnego śladu nastała noc niebieskooki leczy dziewczynę już dobre cztery godziny mimo iż wygląda na zdrową to wcale taka nie jest ma wysoką gorączkę i jest rozpalona lecz dzięki tak długiemu leczeniu jej stan uległ znacznej poprawie dzień dwa i wyzdrowieje z taką myślą blondyn opuścił swe dłonie i zaczął się rozbierać akurat w momencie gdy dziewczyna otworzyła swe zielone oczy które na nowo zaczęły błyszczeć chłopiec jedynie się zarumienił to samo tyczy się dziewczyny która po chwili się odwróciła plecami.
-Uratowałeś mnie prawda?-zapytała spokojnym tonem dziewczyna.
-Musiałem nie miałem wyjścia zawsze ratuje przyjaciół w potrzebie.-powiedział z spokojem chłopiec lecz po chwili zielonooka się w niego wtuliła ignorując fakt że blondyn jest w samej bieliźnie.
-I znowu mnie ratujesz najpierw przyjęcie do drużyny a teraz to chyba od dziś zostaniesz moim prywatnym bohaterem.-powiedziała z uśmiechem wymalowanym na twarzy.
-Przede wszystkim jestem twym przyjacielem no cóż ubiorę się w piżamkę i znikam.-powiedział spokojnym tonem chłopiec dziewczyna jedynie się naburmuszyła.
-Nie zostajesz tutaj ze mną potrzebuje twego towarzystwa bo nie zasnę.-powiedziała agresywnie zielonooka.
Niebieskooki jedynie kiwnął twierdząco i zakładając czarną koszulkę na swe ciało  położył się obok dziewczyny która również się kładąc nałożyła na siebie i chłopca biały koc przed snem chłopiec zastanawiał się nad swoimi oczami czym one są najwyżej zapyta swego ojca oraz zaciekawiła go moc jaką otrzymał od kyubiego w końcu rzadko ją otrzymuje praktycznie w ogóle a teraz magicznie ja otrzymał lecz chłopiec przestał się zastanawiać i po prostu wtulił się do dziewczyny po czym wspólnie zasnęli.

 Witam jak się stęskniłem a nie pisałem ledwo tydzień
nie powiem wyszło szybciej niż myślałem i wiem że dużo
tego narusaku jak na początek ale uwierzcie w kolejnym opowiadaniu
nie będzie już tak kolorowo poza tym co o tym sądzicie? jestem
ciekaw waszej opinii jak coś piszcie w komentarzu.
                                                                   StevMajster:)







poniedziałek, 5 października 2015

1.Powstanie drużyny siódmej.

Minęło 8 lat od ataku lisa wraz z tym nastały ogromne zmiany klan Namikaze oraz Uzumaki wprowadziły się do wioski tym samym ją wzmacniając wszystko spowodowane przez narodziny Naruto który już w wieku zaledwie pięciu lat został uznany za geniusza już za młodu był w stanie prześcignąć każdego nawet młodego Uchihe który był zawsze o krok za nim ale właśnie dzięki temu stali się najlepszymi przyjaciółmi w dopiero mając osiem lat ukończył akademie ninja lecz wracając do czasu aktualnego chłopiec otworzył swe błękitne niczym morze oczy od razu wstał z łóżka będąc jedynie w bieliźnie przyglądając się bliżej chłopcu można zauważyć nie wielkie zarysy mięśni oraz trzy kocie rzęsy na lewym i prawym policzku blondyn od razu podszedł do swej szafki tym samym wyciągając z niej ciuchy które natychmiast na siebie założył na nogi czarne bojówki na stopy tego samego koloru buty ninja a na górę białą koszulkę na którą od razu nałożył złotą wręcz bluzkę z rozpiętym zamkiem na której tyle widnieje herb klanu Namikaze przedstawiający czarną błyskawice warto zaznaczyć iż na kark blondyn założył czarny ochraniacz Konohy tak ubrany wyszedł z swego pokoju po chwili ujrzał widok swych rodziców ojciec jak zwykle czytał jedną z książek swego mistrza tym samym pałaszując kanapkę natomiast matka zmywała naczynia chłopiec widząc talerz z trzema kanapkami usiadł na krześle z uśmiechem naprzeciwko ojca pałaszując kanapkę starszy blondyn odłożył książkę i przyglądał się swemu synowi z uśmiechem jest szczęśliwy że wraz z swą żoną mogą wieść normalne rodzinne życie.
-Naruto mam nadzieje że zdajesz sobie sprawę z tego że musisz się udać do akademii ninja prawda?-zapytał spokojnym tonem mężczyzna.
-Wiem tato zjem kanapki i pójdę.-powiedział z pełną buzią chłopiec.
-Naruto nie jemy z pełną buzią.-powiedziała czerwonowłosa.
-Przepraszam mamo.-powiedział spokojnie chłopiec wcinając już trzecią kanapkę.
Na pożegnanie wtulił się do swego ojca a następnie matki dopiero wtedy wyszedł z mieszkania mimo posiadania w sobie lisa blondyn nie ma złej opinii nie jest to spowodowane faktem iż jego ojciec jest czwartym hokage lecz faktem iż zawsze pomagał każdemu w potrzebie nie zważając na wiek był w stanie nawet pracować dla zmęczonych swym fachem sprzedawców nie biorąc nawet grosza przechodząc przez stragany oraz sklepy witał się praktycznie z każdym w końcu każdemu kiedyś pomógł i pomaga aż do dziś po zaledwie dziesięciu minutach był niedaleko akademii lecz nie to przykuło jego uwagę mianowicie widok zielonookiej dziewczyny która jest trzymana mocno za kark przez opryszka niebieskooki przyjrzał się dookoła ujrzał również swego najlepszego przyjaciela Sasuke który również był znacznie daleko dlatego chłopak posłał mu jedynie spojrzenie na zaistniałą sytuacje obaj jednocześnie zaczęli nacierać w kierunku przeciwnika który nim się spostrzegł leżał na ziemi lecz nie przez chłopców a samą ofiarę która wyrwała się z uścisku i posłała oprawce prawym sierpowym natomiast chłopcy będąc już przed dziewczyną doznali ogromnego szoku lecz po chwili uświadomili sobie że to Sakura ich przyjaciółka z dzieciństwa oraz młoda mistrzyni taijutsu (walka wręcz).
-Jejku Sakura nie rób tak więcej wystraszyłaś nas.-powiedział blondyn czarnowłosy jedynie potrząsnął twierdząco głową.
-Co ja poradzę jak to się stało praktycznie przed chwilą nim się obejrzałam byłam trzymana za kark.-westchnęła dziewczyna.
-No nic lepiej wejdźmy do akademii zapewne nasz sensei na nas czeka.-powiedział pewnie czarnowłosy.
Jak bardzo musiał być w błędzie wymawiając te słowa jako jedyni czekają dobrą godzinę na swego senseia każdy z trójki przyjaciół jest skupiony na sobie lecz nie na długo po chwili drzwi zostały otwarte a do pomieszczenia wszedł siwowłosy mężczyzna ubrany w strój jounina natomiast jego lewe oko jest zasłonięte przez czarny ochraniacz natomiast połowa jego twarzy jest również zasłonięta lecz przez czarną maskę mężczyzna spojrzał na nich z zaciekawieniem w końcu jego podopieczni są dziećmi legend konohy zwłaszcza młody Namikaze który posiada największy talent z pozostałej dwójki w końcu jest synem samego hokage oraz potężnej kunoichi.
-Sensei długo będziesz się tak patrzył? to przerażające-powiedziała zielonooka siwowłosy po chwili zdębiał.
-Przepraszam jestem Hatake Kakashi i od dziś będę waszym sensei skoro już mnie znacie to dobrze będzie jak i wy się przedstawicie i opowiecie o swych marzeniach.-powiedział sympatycznym tonem mężczyzna.
-Jestem Sakura Haruno moim marzeniem jest zostanie najlepszym medic-ninja.-powiedziała z uśmiechem dziewczyna co nie zdziwiło siwowłosego w końcu większość członków klanu Haruno są medycznymi ninja i to na dodatek jednymi z lepszych.
-Jestem Sasuke Uchiha moim aktualnym marzeniem jest prześcignięcie mojego starszego brata Itachiego.-powiedział czarnowłosy nagle przyszła kolej na blondyna jego wyraz twarzy wyrażał powagę natomiast jego oczy stały się chłodne tym samym powodując obecność kogoś całkiem innego.
-Jestem Naruto Namikaze nie mam czegoś takiego jak marzenie lecz mam cel a jest nim zostanie przyszłą głową mojego klanu oraz chcę stać się kimś znacznie silniejszym niż mój ojciec.-powiedział poważnym tonem który znacznie zaskoczył siwowłosego jego ton wzrok czy też wyraz twarzy ukazywały kogoś znacznie starszego oraz poważniejszego niż zwykłego ośmiolatka.
-Rozumiem skoro już wszystko o sobie wiemy wybierzemy się w pewne miejsce będzie to wasza pierwsza misja.-powiedział tajemniczym tonem po czym wraz z pozostałą trójką wyszli z budynku.
Jedyne o czym myślał czarnowłosy to kim naprawdę jest blondyn mimo iż przyjaźnią się dobre trzy lata to tak naprawdę mało o nim wie poza faktem że uwielbia wcinać ramen to nie wie praktycznie nic natomiast blondyn wie co zrobił a nie powinien tego robić na te parę sekund zdjął maskę wesołka i zaczął być prawdziwym sobą ale niestety nie może taki być ma zaledwie osiem lat a posiada ponad przeciętną inteligencje wszystko dzięki lisowi każdy jinchuuriki posiada unikalne dla siebie cechy jego unikalną cechą jest wysoka inteligencja która niestety zniszczyła mu dzieciństwo w dość szybkim tępię nauczył się podstaw trenując na podwórku i równie szybko ukończył akademie  chłopiec rozmyślałby dalej o sobie lecz był już na miejscu a mianowicie w lesie wraz pozostałymi stał przed siwowłosym który wyjął z kieszeni swych spodni dwa srebrne dzwoneczki które są przywiązane czerwonym sznurkiem dzieci jedynie szczegółowo się nim przyglądały.
-Waszą pierwszą misją będzie odebranie mi tych dzwoneczków.-powiedział spokojnym tonem siwowłosy.
-Mam pytanie sensei skoro jest nas aż trzech to czemu są jedynie dwa dzwoneczki?-zapytał poważnie blondyn co znacznie zszokowało mężczyznę nikt wcześniej nie zadawał takich pytań mimo że są proste to wykazują u osoby pytających znaczną analizę sytuacji zwłaszcza że to zaledwie ośmiolatek mimo że ukończył akademie nie powinien wykazywać się taką inteligencją.
-Jedynie dwie osoby mogą ukończyć tą misje przegrany będzie powtarzał akademię natomiast wygrani startują dalej powodzenia.-powiedział spokojnym tonem po czym zniknął w białym dymie.
-Co teraz zrobimy Naruto?-zapytała smutnym tonem dziewczyna.
-Nie ma co panikować rozpracowałem plan.-powiedział pewnym tonem.
-Jaki plan?-zapytał tym razem zaciekawiony czarnowłosy.
-Plan jest bardzo banalny po pierwsze Sasuke aktywuj sharingana dzięki temu go zlokalizujemy póki co tyle wystarczy.-powiedział spokojnym tonem.
-Już się robi.-powiedział poważnym tonem po chwili jego czarne oczy stały czerwone oraz pojawiły się dwie łezki pole widzenia chłopca uległo szybkiej zmianie dzięki czemu wyczuł chakre siwowłosego.-jest od nas oddalony o dwa kilometry poza tym w pojedynkę nie damy rady posiada ogromne rezerwy chakry.
-A czego się spodziewasz po wyszkolonym Jouninie posiadającym zapewne dużo lat doświadczenia  poza tym jestem pewien że posiada mnóstwo technik ofensywnych ale na nas wystarczy mu zwykła walka wręcz.-powiedział opanowanym tonem blondyn.
-Skoro ma od nas większe doświadczenie to co możemy mu zrobić?-zapytała zielonooka.    
-Jedyne co możemy to wykonać tą misję taki jest nasz cel więc nie mamy wyboru chodźmy a ty Sasuke nie dezaktywuj sharingana zawsze może zmienić pozycje.-powiedział przywódczym tonem blondyn.
Po chwili trójka geninów zaczęła skakać z gałęzi na gałąź w tym czasie blondyn rozpracowywał strategie jeśli będzie działał samolubnie nic nie wskóra to jest pewne jego umiejętności a siwowłosego są na znacznie innym poziomie jest to oczywiste ale na szczęście ma przyjaciół na których może polegać na tą myśl się uśmiechnął co nie umknęło uwadze zielonookiej lecz po chwili uśmiech zniknął gdy usłyszał od Sasuke coś nie dobrego.
-On się do nas zbliża Naruto.-powiedział lekko zestresowany czarnooki.
-Spokojnie już wiem co robić na początek zmuszę go do walki na ziemie natomiast ty i Sakura będziecie atakować z dystansu zrozumiano?-zapytał poważnie blondyn natomiast przyjaciele jedynie kiwnęli twierdząco z uśmiechem.
Po chwili chłopiec usłyszał ćwierkot ptaków lecz jak się okazało nie należy to do nich lecz do techniki siwowłosego chidori błękitna kula wzbogacona prze iskry które wydają z siebie taki dźwięk chłopiec za długo nie myślał zaczął nacierać gdy był wystarczająco blisko w swej lewej dłoni skumulował chakre dzięki czemu utworzył dużą błękitną kule potocznie zwaną rasenganem są tylko dwaj użytkownicy tej techniki blondyn oraz jego ojciec po chwili powstało zderzenie obu technik siwowłosy upadł na nogach  to samo tyczy się blondyna lecz obaj szybko zaczęli na siebie nacierać mężczyzna natychmiastowo wziął z swej brązowej kabury która przyczepiona jest do tyłu jego czarnych spodni kunai którym zaczął kierować w chłopca lecz ten przeskoczył przez bark tym samym pozostawiając pieczęć teleportacji po czym zniknął w obłokach białego dymu natomiast czarnowłosy użył swej rodzinnej techniki kuli ognia którą posłał w kierunku przeciwnika natomiast Sakura rzucała celnie shurikenami siwowłosy oddalił się unikając kuli ognia natomiast shurikeny sparował swym kunaiem lecz po chwili stracił widoczność przez kule dymną która znów rzucił blondyn siwowłosy nie zdążył nawet odsłonić ochraniacza gdyż poczuł ból spowodowany przez rasengana blondyna którego dzierżył tym razem w prawej dłoni
natomiast lewą wziął dzwoneczki mężczyzna wstał a dym zniknął a przed nim była Sakura i Sasuke natomiast blondyn podszedł dając obojgu po jednym dzwoneczku tym samym znając konsekwencje.
-Naruto czemu to robisz przecież będziesz musiał powtarzać akademie.-powiedziała smutnym tonem zielonooka.
-Właśnie kretynie przecież możemy to przemyśleć.-powiedział zdenerwowany czarnowłosy.
-Głupki nie ma o czym myśleć obaj jesteście moim ważnymi przyjaciółmi pomagaliście mi tyle razy że nigdy nie będę w stanie się wam odwdzięczyć dlatego miejcie te dzwoneczki choć i tak moim zdaniem to za mało.-powiedział z uśmiechem chłopak.
-Wszyscy zdaliście.-powiedział z uśmiechem siwowłosy co zszokowało blondyna.-po przez walkę ze mną pokazaliście że przyjaźń jest dla was najważniejsza zwłaszcza ty Naruto byłeś w stanie odebrać mi dzwoneczki i podarować je wiedząc o konsekwencjach które się z tym wiążą od dziś jesteśmy drużyną siódmą.-powiedział mężczyzna.
Przez taką informację blondyn znacznie się ucieszył przybił piątkę z czarnowłosym to samo miał uczynić z zielonooką lecz ona się do niego wtuliła tym samym płacząc niebieskooki jedynie się lekko zarumienił natomiast czarnowłosy się uśmiechnął a Kakashi nie mógł się doczekać powrotu do swego domu w którym czeka na niego jego kochana żona Rin (u mnie przeżyła a kto mi zabroni niech będzie jakaś innowacja a uwierzcie nie będzie to jedyna:) niebieskooki wziął się trochę na odwagę i zaczął głaskać dziewczynę.
-Co ty robisz?-powiedziała spokojnie dziewczyna.
-Och przepraszam mogłem się spodziewać że tego nie lubisz.-powiedział nieśmiałym tonem gdy chłopiec miał już przerwać czynność to dziewczyna schwytała go za dłoń tym samym dają znak żeby nie przestawał.
-Nie masz się czego wstydzić przyjaźnimy się od lat kontynuuj.-powiedziała miłym tonem tym samym motywując blondyna do dalszych działań.
 Tymczasem w budynku hokage starszy blondyn jest pochłonięty pracą papierkową której nie znosi no ale cóż takie obowiązki bycia reprezentantem swej wioski gdy mężczyzna wypełniał swą robotę jego drzwi zostały otwarte przez bardzo dobrze znaną mu osobę długie białe włosy błękitne oczy umięśnione ciało zakryte przez złote kimono którego wstawki są czarne natomiast na jego tyle widnieje herb klanu Namikaze.
-Witam ojcze jaki cel cię tu sprowadził?-zapytał spokojnym tonem.
-Witam Synu przybyłem by zapytać cię o parę rzeczy mianowicie jak rozwija się mój wnuk?-zapytał głebokim tonem białowłosy.
-Naruto rozwija się bardzo dobrze gdy miał pięć lat był w stanie nauczyć się rasengana poza tym nauczyłem go również kilka naszych klanowych technik.-powiedział dumnym tonem.
-To bardzo dobrze ale zapewne nie opanował jeszcze lisa prawda?
-Niestety robię co mogę nawet raz rozluźniłem pieczęć wyszło to tylko na gorsze niestety nie potrafi panować nad chakrą lisa.
-Jest jeszcze młody w przyszłości na pewno go opanuję jestem tego pewien poza tym trzeba zaznaczyć że jest bardzo obiecującym członkiem naszego klanu jak i klanu Uzumaki za niedługo będzie musiał nauczyć się również ich technik zdajesz sobie z tego sprawę?
-Zdaje dzięki temu będzie mógł bardziej się wykazać ale skupmy się na czymś póki co ważniejszym  sądzę że za niecałe dwa lata będziemy w stanie wojennym.-powiedział poważnym tonem blondyn.
-Ale mianowicie z kim?
-Chodzi o Kumogakure anbu znalazło wielu szpiegów nasłanych przez raikage zostali oczywiście brutalnie przesłuchani z tego co zdołaliśmy zdobyć wychodzi na to że chcą przetestować ośmiu ogoniastego dlatego szykuję anbu oraz za niedługo Naruto przez to wszystko przyśpieszyłem turniej walk który odbędzie się za dwa miesiące w ten sposób dowiem się kto będzie w stanie przejść do anbu.-powiedział surowym tonem blondyn.
-Jesteś tego pewien? przecież to ośmiolatki w ten sposób możesz zniszczyć im dzieciństwo.-powiedział poważnie białowłosy.
-Ojcze już w piątym roku życia byłem w stanie zabijać setki osób będąc narażonym na własną śmierć robiłem to w imię mojego klanu oraz wioski to samo staram się wpoić młodym pokoleniom by walczyły za swój klan oraz za wioskę poza tym ten turniej będzie odbyty oficjalnie cywile będą mogli przybyć by nie wzbudzać żadnych podejrzeń natomiast anbu oraz jounini będą wyszukiwali podejrzanych twarzy poza tym nawet uczestnicy nie będą posiadali świadomości iż dzięki wygranej zostaną anbu.-powiedział z powagą młodszy niebieskooki.
-W ten sposób upieczesz trzy pieczenie na jednym ogniu no cóż nie mam raczej wyboru skoro już wiem co chciałem wiedzieć wybieram się do siebie.-powiedział spokojnym tonem starzec po czym wstał z krzesła i wyszedł z budynku.
-Wierzę w ciebie synu mam nadzieje że uda ci się wieść spokojne życie nawet jeśli miałbyś sprawiać piekło.-powiedział smutnym tonem blondyn który jedną ręką rozsunął szufladę spod biurka tym samym wyciągając z niej sake.


  Witam oto pierwszy rozdział powiem szczerze
wyszedł jak chciałem czyli dobrze narusaku
będzie się tu rozwijać bardzo małymi krokami 
w końcu nie chcę przesadzać jeśli się spodobało
napiszcie co o tym sądzicie wezmę wasze opinie 
pod uwagę.
                                                                                              StevMajster:)