wtorek, 29 grudnia 2015

7.Ostatnie pożegnanie.

Minęło pięć miesięcy od porwania blondyna lecz poszukiwania trwały nadzieja w oczach jego ojca nie gasła lecz on dawno ją stracił wystarczyło że nie zgodził się przyłączyć do akatsuki od razu przydzielono go do innej celi od razu był maltretowany oraz molestowany z dnia na dzień dokładnie i to wszystko serwowała mu Izumi i tylko jej sprawiało to przyjemność jego serce z dnia na dzień pękało i nikt ani nic nie mogło temu przeszkodzić ale dziś jest ten dzień który może wszystko zmienić na lepsze bądź na gorsze wszystko jest zależne od Naruto który otworzył swe błękitne oczy dokładnie błękitne stało się to na wskutek "rozrywek" które ma dostarczane codziennie dzięki nim chakra kyubiego która wzmacniała jego ciało oraz znacznie zmieniała jego wygląd najzwyczajniej w świcie zniknęła w końcu codzienne bicie robi swoje to samo tyczy się jego włosów które powróciły do swego dawnego nieładu ale one akurat były brutalnie wyrywane przez Izumi mimo że jest to brutalny sposób to jednak przywrócił dawny wygląd mężczyzny który ledwo wstał na nogach z niewygodnego łóżka choć w ostateczności i tak przywitał się z podłogą z prostego powodu jego organizm nie nadrabia z regeneracją jest to spowodowane nadmierną ilością świeżych blizn które znajdują się na plecach blondyna i mimo że wstał nie zmieniło to faktu iż z jego pleców płynie gęsta czerwona ciecz powszechnie krwią która spowodowała ogromny ból lecz on to zignorował gdyż usłyszał odgłosy walki która nie trwała długo ponieważ w szybkiej chwili dźwięki ucichły blondyn jedynie się zastanawiał co to mogło być lecz widząc przesuwającą się gałkę od drzwi znacząco się oddalił będąc przygotowanym na najgorsze lecz widok który ujrzał przed sobą zszokował go gdyż był to nikt inny jak Itachi lecz jego wygląd przerażał mężczyznę mimo iż ubrany był w standardowy strój każdego Uchiha który składa się z butów spodni oraz bluzy to w jego wykonaniu były podarte  tym samym ujawniając zranione części skóry po jego oczach widać że zmusza się do brnięcia dalej jego przeciwnikami na pewno byli członkowie anbu gdyż nikt inny nie doprowadziłby go do takiego stopnia za dobrze go zna.
-Itachi co ty tu robisz?-zapytał ledwo opanowanym tonem niebieskooki.
-Jak to co staram się uratować przyjaciela wiesz dopiero niedawno sobie uświadomiłem że powinienem się cieszyć z życia zamiast je zaprzepaszczać w ciemności w końcu mam brata oraz ciebie niestety żałuje że pozwoliłem byś cierpiał to samo tyczy się Sasuke nie dość że go opuściłem 
to jeszcze porwałem jego najlepszego przyjaciela jedyne co mogę powiedzieć to przepraszam Naruto.-powiedział słabym tonem czarnowłosy lecz mimo wszystko jego usta formowały się w ledwo widzialny uśmiech.
-To prawda doznałem ogromnego cierpienia zostałem pozbawiony przyjaciół czy też rodziny ale nigdy bym nie winił ciebie Itachi jesteś moim przyjacielem mimo wszystko.-powiedział z uśmiechem blondyn.
-Cieszę się naprawdę się ciesze że mogę to od ciebie przyjacielu a teraz chodź musimy się stąd wydostać póki jeszcze mam siły.-powiedział z spokojem czarnowłosy.
Blondyn jedynie kiwnął twierdząco głową po czym obaj zaczęli kierować się różnymi ścieżkami trzeba zaznaczyć iż z pleców blondyna ciekła krew tym samym pozostawiając ślady na podłodze ale niestety nie idzie nic na to poradzić gdyż ma on na sobie jedynie czarne poszarpane spodnie pomijając ten fakt nasza dwójka była blisko wyjścia lecz niestety na ich nie korzyść przed dużymi dębowymi drzwiami była Izumi z swoim krwiożerczym uśmiechem oraz uaktywnionym mangekyou sharinganem.
-No no Itachi dostarczyłeś mi rozrywki najpierw otrułeś naszego lidera oraz jego podopiecznych czyli Nagato oraz Konan gdyż byli dla ciebie za silni pozostałych natomiast wymordowałeś i to wszystko w dwa dni lecz zastanawia mnie jedno czemu mnie nie zatrułeś sądzisz że dasz mi radę?-powiedziała kpiącym tonem czerwonowłosa.
-Szczerze? skończyła mi się trucizna.-powiedział chłodno czarnowłosy na co kobieta zareagowała gniewnym warknięciem.
-Naruto zostaw go i chodź do mnie obiecuję że nie stanie ci się krzywda.-powiedziała z uśmiechem psychopaty kobieta przez to przez blondyna przesiąknął gniew.
-Biłaś mnie znęcałaś się nade mną gwałciłaś mnie wielokrotnie a teraz mówisz mi że nie stanie mi się krzywda ty chora suko nie za grosz ci wstydu.-powiedział agresywnie mężczyzna.
-Wstyd? nawet nie wiem co to jest prawdopodobnie zapomniałam przez codzienne biczowanie twego ciała bądź ewentualnie uprawiania z tobą wymuszonego sexu.-powiedziała z chytrym uśmiechem kobieta.
W blondynie coś pękło to coś nazywa się granicą to prawda mordował wielu ludzi lecz zawsze z rozkazu ale Izumi jest pierwszą osobą którą chcę pozbawić życia bez względu na to z taką myślą mężczyzna zaczął nacierać w jej kierunku tym samym wyrywając się z uścisku Itachiego który chciał mu to wybić z głowy niestety nie udało mu się to blondyn wiedząc że nie ma szans w zwarciu zgromadził w swych stopach dużo chakry i skoczył na dużą odległość w szybkim czasie uformował osiem ogonów po czym cztery z lewej jak i z prawej utworzyły dwa ogromne rasengany tym samym posyłając je w kierunku kobiety natomiast by nie tracić czasu blondyn uaktywnił swego raishingana po czym teleportował się za plecy kobiety i poczęstował ją dwoma raiton rasenganami trzeba przyznać nie cackał się lecz po chwili zniknął będą obok Itachiego zrobił to tylko po to by ujrzeć widok dwóch ogromnych błękitnych kul które miały za zadanie zderzyć się z kobietą i to zadanie zostało wykonane gdyby nie silny paraliż z dwóch raiton rasenganów pewnie byłyby nici z tego efektu nie zmienia to jednak faktu że mimo zniszczonego już płaszcza oraz ogromnych widocznych obrażeń kobieta wciąż stała niewzruszona lecz po chwili zaczęła nacierać w kierunku blondyna z zamiarem mordu lecz zostało to uniemożliwione przez czarny płomień należący do Itachiego niestety zareagowała za późno nim się obejrzała leżała na podłodze całą w czarnych płomieniach sprawiało jej to ogromny ból blondyn jedynie podszedł do niej z uśmiechem niewinnego pięciolatka po czym kucnął starając się ujrzeć każdy nawet nic nie znaczący szczegół lecz trwało to tylko chwile gdyż po tej chwili aktywował swego rasengana tym samym dając znak czarnowłosemu by dezaktywować swą technikę kobieta zdążyła jedynie wstać co ułatwiło blondynowi wbicie błękitnej kuli prosto w jej serce po chwili wyciągnął swą dłoń która również się wbiła po czym pozwolił kobiecie bezwładnie upaść na podłogę z jej ust ciekła krew nie czuła już bólu ale wiedziała jedno jest blisko śmierci jedynie spojrzała swym pustym wzrokiem na blondyna który tym razem płakał co zszokowało czarnowłosego ale nie ją po chwili mężczyzna wtulił się w nią tym samym zmuszając ją do wstania.
-Ty idiotko dlaczego pozwoliłaś bym cię zabił przecież dałabyś mi radę.-powiedział przez płacz blondyn.
-No popatrz na początku mnie wyzywa a teraz rozpacza nie możesz tak robić Naruto musisz być twardy do końca.-powiedziała poważnym tonem po czym swą lewą dłonią wytarła łzy widniejąca na policzkach mężczyzny.-A teraz musisz mnie posłuchać uważnie w dniu w którym pozwoliłam tobie i pozostałym odejść poświęcając swe życie w walce z pozostałymi cóż jak zapewne wiesz nie jest to do końca prawda pokonałam każdego korzystając swej mocy oczu ale nie zmienia to faktu że byłam na skraju śmierci tak jak teraz ale wtedy cóż powiedzmy że zostałam w pewnym stopniu porwana przeprowadzano nade mną różne eksperymenty moje aktualne zdolności są tego dowodem osoba której to zawdzięczam nazywała się Orochimaru ale niestety zabiłam go od razu po przebudzeniu.-powiedziała słabym tonem kobieta lecz na jej twarzy widniał uśmiech.
-Dlaczego mi to teraz mówisz?
-Bo 5 miesięcy temu się o to pytałeś głupku teraz jest okazja by ci o tym powiedzieć.-po chwili kobieta wypluła ogromy krwi po czym przerwała uścisk.-muszę się śpieszyć rozumiem pewnie to jest karą za moje czyny Naruto chcę byś stał się silniejszy a na to jest tylko jedyny sposób.-powiedziała ledwo słyszalnym tonem na szczęście mężczyzna usłyszał wszystko wyraźnie.
-Ty chyba nie chcecz.-nie dokończył zdania blondyn.
-Właśnie że chce Naruto wiem na czym polega ewolucja twego wzroku wiem o tym od lat poza tym nie mam już z niego żadnego pożytku i jestem pewna że jak będziesz posiadał swój "gasnący raishingan" składający się z mojego oka nie oślepniesz gdyż posiadam ostatni stopień a teraz bierz i nie marudź.-powiedziała czerwonowłosa która w błyskawicznym tępię wydłubała swe lewe oko tym samym dając je blondynowi który spojrzał na nią smutnym wzrokiem.
-Na pewno tego właśnie chcesz?-zapytał smutnym tonem mężczyzna.
-Ginąć od osoby którą kocham od lat tak na pewno tego chcę Naruto nim odejdę chcę żebyś wiedział że nie ważne gdzie będziesz zawsze będę cie obserwować a teraz choć i pocałuj mnie to w końcu nasze "ostatnie pożegnanie"-powiedziała przez płacz kobieta po czym podeszła do blondyna i złożyła na jego ustach pocałunek pełen smutku oraz miłości ale nie trwało to długo gdyż po chwili kobieta nie znacznie oddaliła się od mężczyzny.-Naruto chcę żebyś zaznał szczęścia i poczuł równie ogromną miłość do drugiej osoby co ja do ciebie a teraz żegnaj.-powiedziała sympatycznym tonem kobieta.
Mężczyzna nie miał jak zareagować widząc kobietę całą w czarnych płomieniach które była w stanie aktywować dzięki swemu prawemu oku minęła chwila by jej ciało zamieniło się w nic nie znaczący proch z oczu blondyna zaczęły cieknąć łzy zdawał sobie sprawę że przez nią cierpiał że to ona go krzywdziła ale nie może zapomnieć że również ona dostarczała mu w przeszłości radości z życia że to właśnie ona zaszczepiła w nim nawyk by czerpać z każdego dnia jak najwięcej lecz teraz jej tu nie ma jedyne co po niej zostało to oko po chwili blondyn zadecydował skoro to jedyna rzecz która po niej została to najlepiej mieć ją jak najbliżej i z taką właśnie myślą blondyn wydłubał swe lewe oko za pomocą prawej dłoni tym samym ją miażdżąc po czym do swego lewego oczodołu włożył brakujący fragment warto zaznaczyć iż nowe oko od razu zmieniło swój turkusowy kolor na niebieski lecz to co odczuł blondyn było niesamowite czysta moc która teraz rozbrzmiewa w jego ciele lecz nie wiele czasu minęło by z oczu blondyna leciały łzy było to spowodowane faktem iż ujrzał przez krótką chwilę wszystkie wydarzenia związane z Izumi na dodatek z jej wzroku jak się przekonał zawsze spoglądała na niego jak miała tylko okazje a miała ich sporo lecz ta iluzja trwała jedynie dwie minuty po tym czasie wszystko powróciło do normy a po policzkach blondyna spływały gorzkie łzy Itachi jedynie wszystkiemu się przyglądał aż bał się odezwać ale niestety nie miał wyboru.
-Powiedz mi dlaczego zmuszała się do tych wszystkich okrucieństw nie rozumiem tego przecież mogła wieść normalne życie.-powiedział przez łzy blondyn.
-Ona nie mogła wieść normalnego życia osoba którą znałeś umarła dwa lata temu jej charakter został zmieniony przez liczne eksperymenty ale miłość do ciebie nigdy nie zniknęła dzięki temu masz jej oko byś nigdy nie zapomniał o jej nie gasnącej miłości a może się mylę Naruto.-zapytał z spokojem czarnowłosy.
-Nie masz całkowitą rację nie powinienem jej teraz opłakiwać zrobię to dopiero po powrocie i paro tygodniowym wypoczęciu w szpitalu a teraz chodźmy nie możemy tracić czasu.-powiedział pewniej blondyn wycierając łzy z swej twarzy.
Gdy obaj wyszli z budynku blondyn nareszcie odczuł spokój a widok swego ojca oraz przyjaciół jedynie wprowadzał go w zachwyt lecz była jedna osoba która nie mogła się doczekać jego widoku mowa o zielonookiej która natychmiastowo nacierała w jego kierunku po czym przytuliła się do niego z łzami w oczach.
 -Martwiłam się o ciebie nie wiedziałam nawet że żyjesz.-powiedziała przez łzy kobieta blondyn jedynie bardziej ją wtulił do siebie.
-Spokojnie Sakura już nic się ze mną nie stanie obiecuję ci to od teraz będę spędzał z tobą i Sasuke jak najwięcej czasu.-powiedział słabym tonem mężczyzna mimo wszystko jest w kiepskim stanie po chwili za dziewczyną pojawił się starszy blondyn wraz z kruczowłosym.
-Chyba nie będzie takiej możliwości synu Sasuke od jutra wybiera się na paromiesięczną misje jako nowy członek anbu poza tym miło cię widzieć.-powiedział ojciec blondyn przerywając tulenie się do dziewczyny podszedł do swego ojca po czym uścisnął mu dłoń oraz kruczowłosemu.
-Miło was widzieć mógłbym się dowiedzieć jakim cudem tu wszyscy jesteście?-zapytał blondyn ignorując poprzednie słowa swego ojca.
-Cóż gdyby nie mój brat i jego wczorajsza wiadomość o waszej lokacji pewnie byśmy o tym nie wiedzieli Naruto mam pytanie stoczyłbyś ze mną krótki pojedynek? jak wiesz jutro się wybieram na parę miesięcy na misję krótko mówiąc chciałbym w ten sposób się z tobą pożegnać jak rywal z rywalem.-powiedział z szyderczym uśmiechem blondyn wiedział jedno to już nie ta osoba którą zna od dziecka.
-Niech ci będzie dawno nie walczyłem n a poważnie.-powiedział z przelotnym uśmiechem blondyn.
Obaj wraz z resztą wybrali się lasu w którym było większe pole do popisu blondyn ustawił się przed czarnowłosym obaj spoglądali sobie w oczy od czarnowłosego bardziej emanowała chłodna aura lecz od niebieskookiego odczuwało się czystą energie która powodowała omdlenie na słabszych członkach anbu którzy również byli widownią mimo że mężczyźni nie zaczęli presja była od nich wyczuwalna pierwszy zaczął czarnowłosy który wyprowadził pięść w kierunku twarzy blondyna lecz ten schwytał go za nadgarstek tym samym kontrując atak po czym wyprowadził swój prosty w kierunku brzucha przeciwnika tym samym oddalając go o metr lecz nie spoczywał na laurach tylko czekał na kolejny atak którym okazała się ogromna ognista kula posłana w jego kierunku lecz on był na to przygotowany dzięki czemu zdołał posłać w kierunku kuli wodnego smoka który powiększył się połykając ją ale nie zniknął lecz nacierał tym razem w kierunku czarnowłosego który aktywował swego mangekyou sharingana i przywołał susanoo który przeciął smoka na pół mężczyzna przyglądał się blondynowi z szyderczym uśmiechem.
-Stałeś się silny Sasuke mogę to odczuć po twoim Susanoo 5 miesięcy temu nie dałbyś rady przeciąć mego smoka lecz teraz cóż dość szybko opanowałeś do perfekcji swego mangekyuo sharinga.-powiedział z spokojem blondyn tym samym wywołując szok u pozostałych mało kogo chwalił podczas walki.
-To samo mogę powiedzieć o tobie nikt ze mną nie walczył dłużej niż pięć minut lecz ty jesteś wyjątkiem no cóż kontynuujemy?-zapytał znając odpowiedź czarnowłosy.
-Jeszcze się pytasz pozwól że pokaże ci mój aktualny poziom.-powiedział z krwiożerczym uśmiechem blondyn.
Jego lewe oko aktywowało wiecznego mangekyou sharingana tym samym szokując Sasuke oraz pozostałych poza Itachim który w tym czasie był leczony przez zszokowaną Sakurę która jedynie wpatrywała się w blondyna który posłał jej zalotny uśmieszek lecz potem przywołał swego susanoo który znacznie się różnił do tego należącego do Izumi nie był jak jej niebieski lecz turkusowy a swym wyglądem przypominał samuraja z czterema jak poprzednik rękoma które uzbrojone były w dłuższe niż poprzednik miecze tym samym budząc strach u czarnowłosego który zignorował to i zaczął nacierać w kierunku przeciwnika który stał jak słup z krwiożerczym uśmiechem czarnowłosy to zignorował i gdy był już blisko skoczył tym samym posyłając niewielką kulę czarnego ognia która ku jego zdziwieniu została przecięta przez jeden z mieczy blondyna który doskoczył do czarnowłosego i w szybkim tępię pozbawił jego susanoo obu rąk oraz głowy po czym wylądował na ziemi na nogach lecz przeciwnik upadł bezwładnie było to spowodowane ogromny szokiem który go dopadł nikt wcześniej nie doprowadził go do takiego jedynie blondyn który dezaktywował swego susanoo oraz sharingana tym samym wiedząc że to on wygrał.
-Nigdy się nie zmienisz prawda? mogłem cię pokonać za pomocą mego raiton rasengana ale gdyby nie fakt że musiałem jakoś uświadomić ojca o swym aktualnym poziomie cóż zapewne i tak byś tu leżał Sasuke zawiodłem się na tobie myślałem że przynajmniej mnie zaskoczysz a i jeszcze jedno pierwszy raz użyłem swego susanoo i jeszcze dawno nie trenowałem chwal niebiosa przyjacielu.-powiedział cicho blondyn do ucha czarnowłosego by tylko on mógł usłyszeć jego słowa po czym poszedł w kierunku swego ojca który oparty był plecami do jednego z drzew.
-Widzę synu że stałeś się silny ale musisz wiedzieć że nie ominą cię konsekwencję.-powiedział zasmucony ojciec.
-Jakie konsekwencje masz na myśli?-zapytał blondyn.
-Pewnie pamiętasz jak mówiłem ci że nie gasnący raishingan jest zakazany prawda? już ci tłumaczę dlaczego tak jest potęga którą zyskuje użytkownik znacznie odbiega od norm co za tym idzie ciężko ją opanować co może skutkować nawet śmiercią lecz ty jesteś istnym wyjątkiem bez problemu aktywowałeś pełny poziom sharingana za pierwszym razem oraz przywołałeś susanoo co bardzo mi zaimponowało ale teraz musimy przejść do konsekwencji Naruto jako członek klanu Namikaze masz dwa wyjścia za dwa miesiące stoczyć walkę z głową klanu bądź z niego odejść wybór należy do ciebie.-powiedział z spokojem starszy blondyn.
-Czemu się mnie pytasz? znasz moją odpowiedź aktualna głowo klanu Namikaze widzimy się za dwa miesiące w naszym klanowym dojo tam stoczymy walkę.-powiedział z spokojem miał już pójść lecz został zatrzymany przez starszego blondyna.
-Naruto nie rozumiesz ja nie jestem już głową klanu jest nią twój dziadek pokonał mnie w uczciwym pojedynku sześć lat temu zapomniałem ci o tym powiedzieć.-powiedział lekko zażenowany ojciec.
-Nie zmienia to faktu że wciąż chcę z nim walczyć.-powiedział opanowany blondyn.
-No cóż powiadomię o tym twego dziadka jak wrócimy do Konohy mimo iż nie jestem już głową klanu to jestem jego pośrednikiem no cóż lepiej już wracajmy widzę że Sasuke w końcu się otrząsnął.-powiedział ojciec blondyn jedynie kiwnął twierdząco głową.
Wystarczyło otrząśniecie się czarnowłosego by reszta wraz z blondynem na czele skakała z gałęzi na gałąź by powrócić do rodzimej wioski zwanej Konohą blondyn jednego jest pewien ma zamiar żyć jak dawniej czerpać z życia jak najwięcej umrzeć z uśmiechem na twarzy nie żałując swych wzlotów i upadków tego pragnie tego oczekuje od samego siebie przynajmniej tego nie chcę zniszczyć.

Witam kochani czytelnicy mam nadzieję że wigilie mieliście przednią 
bo ja miałem czuję się w pełni sił zwarty gotowy i wypoczęty 
ale to dopiero w nowym roku dokładnie jutro jest sylwester 
i jedynie mogę wam życzyć żebyście nie wrócili do swych domów trzeźwi
lecz jeśli jednak trzeźwi to żebyście spędzili go jak najlepiej  :)
                                                                             StevMajster:)

P.S:kolejne opowiadanie w końcu będzie poruszać wątek romansu pomiędzy Naruto a Sakurą
Więc bądźcie co niektórzy trochę cierpliwi bo wiem że na to czekacie.











sobota, 12 grudnia 2015

6.Nieoczekiwany powrót oraz strata (2/2)

Mimo początkowej przewagi czarnowłosego dziewczyna nie poddawała się walczyła do upadłego korzystała z mnóstwa technik i żadna nie poskutkowała pozostał jej jedynie as z rękawa którego wyciągnęła po chwili z ziemi pojawiły się drewniane pnącza które przywiązały się do nóg lisa który upadł na plecy po chwili pojawiły się kolejne pnącza które tym razem przywiązały się do rąk tym samym całkowicie uniemożliwiając ucieczkę Menmie który nieźle się zdenerwował ale tylko przez chwilę bo gdy tylko aktywował raishingana zniknął w mgnieniu oka Izumi nim się obejrzała dostała ogromnym rasenganem prosto w plecy tym samym znacznie się oddalając była niedaleko bramy Konohy lecz zignorowała to i zaczęła nacierać w kierunku mężczyzny który sparował pierwszy atak mieczem tym samym przetrzymując go dwoma rękoma lecz nie obronił się przed prostym kopnięciem w brzuch przez co nieznacznie się oddalił i niestety oddalił się na tyle by przeciwnik przyzwał drewnianego smoka który zaczął przetrzymywać lisa niestety czarnowłosy nie miał jak się teleportować potrzebuje do tego więcej chakry niż blondyn z taką myślą próbował się wyrywać lecz na marne im bardziej się szarpał tym więcej tracił chakry niestety nim to zrozumiał posmakował miecza który wbił się w jego klatkę piersiową oczywiście zrobiła to Kazumi z ust czarnowłosego wypływała krew skoro on nie da rady jej pokonać to tym bardziej nie uda się to Naruto.
-Jesteś silna muszę to przyznać.-powiedział ostatkami sił czarnowłosy.
-Ty też jesteś silny ale niestety zależy mi na tym by cię zgładzić przykro mi.-powiedziała lodowym tonem kobieta.
Smok przestał przetrzymywać lisa już było wiadomo kto wygrał na twarz czarnowłosego wkradł się nikły uśmiech z którego wydobywała się krew po krótkiej chwili lisia forma się dezaktywowała a on spadał tym samym powodując powrót blondyna wiedział że przegrał nie ma już całkowicie chakry bez niej nie jest w stanie wykorzystać nawet prostych sztuczek i wie o tym dobrze po chwili zamknął swe oczy dobrze wie co go spotka miał już runąć o ziemie lecz w ostatnim momencie został schwytany oczywiście przez ogromną rękę susanoo który delikatnie położył go na ziemie tym samym dając znak Itachiemu który wciąż walczył z młodszym żeby sobie odpuścił i wrócił i tak czarnowłosy postąpił na początek posłał ogromną kulę ognia w kierunku swego brata po czym zniknął w białym dymie tym samym teleportując się do Izumi która dezaktywowała swego susanoo i wzięła blondyna na swój bark tym samym podtrzymując go ręką po czym wraz z czarnowłosym ulotnili się pozostawiając po sobie jedynie smutek i chaos.
Tymczasem w biurze Hokage:
Jego syn który po siedmiu latach wojny ledwo wrócił do swego ojczystego kraju został porwany mało tego jeden z porywaczy jest zdrajcą swego klanu jak i wioski smutek oraz gniew jaki odczuwa starszy blondyn jest nie do opisania żeby było gorzej nie wie nawet gdzie znajdują się porywacze już nie wspominając o tym że równie dobrze nie wie od czego zacząć zrobił wydech musi się uspokoić w końcu chodzi o jego syna smutnym wzrokiem spojrzał na zielonooką oraz czarnowłosego po ich minach widać zmartwienie w końcu również to przeżywają zwłaszcza czarnowłosy który zamiast walczyć z bratem mógł wspomóc blondyna dzięki temu na pewno by nie został porwany co najwyżej ciężko ranny przynajmniej on tak sądzi po chwili spojrzał na blondyna który zilustrował go swym wzrokiem.
-Nie powinniście się zamartwiać zwłaszcza ty Sasuke nie mamy pewności czy przyjąłby chociażby twoją pomoc znasz go zawsze działał sam.-powiedział z uśmikechem blondyn.
-Zgadzam się.-powiedziała z delikatnym uśmiechem zielonooka.
-Dobrze skoro tą część mamy już za sobą przejdźmy do konkretów wiadomo chociaż jak nazywała się ta kobieta która pokonała mego syna?-zapytał z spokojem blondyn.
-Izumi Uchiha tak przynajmniej nazwał ją Naruto warto zaznaczyć że ubrana była w płaszcz Akatsuki.-powiedziała zielonooka na jej słowa blondyn przybrał zszokowaną twarz.
-Coś cie niepokoi czcigodny?-zapytał czarnowłosy.
-Niestety tak Izumi Uchiha potomek dwóch legend Madary Uchihy oraz Hashiramy Senju zawdzięcza to swym rodzicom jej matka wywodzi się z linii Senju a jej ojciec oczywiście z Uchiha z tego co mi wiadomo zostawili ją gdy przyszła na świat bali się jej nie bez powodu zresztą posiada geny dwóch najpotężniejszych klanów dorastając stała się silną kunoichi już w wieku 5 lat ukończyła akademie a do ambu przystąpiła rok później posiadając rangę chuninna gdy nastąpiła czwarta wielka wojna shinobi mianowałem ją dowódcą oddziału do którego należał Naruto umarła pozwalając uciec swemu oddziałowi tym samym go chroniąc przed atakiem wroga tak przynajmniej podaje raport który dostałem od Kakashiego jeśli ona żyje i należy do akatsuki mamy spore problemy i nie dość że nie wiemy co oni knują to nie znamy ich kryjówki.-powiedział zdenerwowany blondyn.
-Co zatem zrobimy przecież nie możemy bezczynnie czekać.-powiedziała z smutkiem w głosie zielonooka która mimo wszystko przeżywała najbardziej utratę przyjaciela.
-Masz racje ale niestety nie mam za dużego wyboru Sasuke zawiadom Kakashie i wytłumacz mu całą sytuacje powiedz mu również by wraz z grupą anbu przeszukali cały las kto wie może coś znajdą natomiast ty Sakura zostajesz również przydzielona do tej grupy mimo że jesteś jouninem posiadasz wysokie umiejętności lecznicze które mogą się przydać skoro już wiecie co macie robić zmykajcie.-powiedział załamanym tonem blondyn.
Po chwili obaj zniknęli on jedynie sięgnął po butelkę sake którą jak zwykle chował pod biurkiem co on ma teraz powiedzieć swojej żonie? "kochanie nie uwierzysz nasz syn został porwany a teraz zaparz mi kawy" zawsze był pewny siebie ale tą pewność zawsze tracił gdy coś działo się z jego synem taki już los bycia ojcem nim się obejrzał wypił aż sześć kieliszków sake i przy każdym wypiciu magicznego płynu ciekły mu z oczu łzy spędził lata na rozwijaniu swych umiejętności by zostać hokage dążył do tego ale w rzeczywistości do momentu poznania Kushiny ucichł po prostu dał sobie spokój i stworzył rodzinę ostatecznie zostając hokage i gdy ta sielanka trwała w najlepsze wszystko zaczęło się sypać po chwili nie wytrzymał i rzucił pusta butelką prosto w ścianę.
-Naruto wracaj twój tata tęskni za tobą.-powiedział cichym lecz załamanym tonem ma już tego wszystkiego dość siedem lat tyle musiał czekać i w sumie tyle samo stracił.
Oczami Naruto:
 Otworzyłem swe oczy poczułem ogromny ból rozumiem obrażenia przed i po aktywacji Menmy dają po sobie znaki ale co ja na to poradzę ona zawsze była ode mnie silniejsza i wiedziałem o tym dobrze mimo że nie dotrzymuje jej kroku to i tak wyprzedzam swych rówieśników ale cóż to ma za znaczenie skoro i tak zostałem porwany oraz zdradzony z tego co się orientuje to jestem w pokoju tak podpowiada mi instynkt w końcu leże na łóżku co prawda moje ciało jest zabandażowane od brzucha aż do lewej ręki która jest cała w bandażach no cóż ciekawi mnie co teraz? wykorzystają mnie? pozbawią mnie życia? poza jedną i drugą opcją nic nie przychodzi mi do głowy najgorsze w tym wszystkim jest to że użyłem całej swej aktualnej mocy gdyby mój raishingan był potężniejszy niestety już osiągnąłem nim swój limit i nie mogę go złamać chyba że chcę zostać wywalony z wioski za złamanie regulaminu swego klanu cóż takie już zasady po chwili usłyszałem charakterystyczne skrzypienie drzwi nie musiałem za długo czekać na pojawienie się swego gościa gdyż wystarczyło parę sekund by przede mną zjawiła Izumi jej puste turkusowe oczy sprawiają mi większy ból niż można to sobie wyobrazić natychmiastowo odwróciłem wzrok byleby na nią nie patrzeć nie zmienia to faktu że odczułem jej obecność jeszcze bliżej najzwyczajniej wzięła krzesło które postawiła obok mego łóżka lecz ja wciąż byłem odwrócony.
-Naruto proszę spójrz na mnie.-gdy wypowiadała te słowa odczułem przyjemne dreszcze jej głos znów był melodyjny taki jak dawniej automatycznie się odwróciłem lecz tym razem w jej stronę by ujrzeć ją w okazałości jej twarz znów była pełna energii a jej ciało zaczęło jak wcześniej emanować seksapilem.
-Czemu nie mogłaś być taka na początku spotkania?-zapytałem bezpośrednio muszę to wiedzieć.
-Zapewne byś się wtedy hamował a tego sobie nie życzyłam musiałam ujrzeć twą prawdziwą moc i szczerze mówiąc się zawiodłam.-powiedziała z uśmiechem szczerze mówiąc zszokowała mnie tym.
-Co masz na myśli nie rozumiem mój raishingan jest na wysokim poziomie fakt jest to pierwowzór no ale cóż moje taijutsu też jest niczego sobie już o lisie nie wspominając.-powiedziałem z dumą co spowodowało u niej śmiech.
-Och Naruto nic się nie zmieniłeś ale teraz serio.-wypowiadając ostatnie słowo spoważniała.-twe umiejętności jako członka klanu Namikaze są naprawdę wysokie to muszę tobie przyznać ale stać cię na więcej nie wspominając już o twych umiejętnościach jako członka klanu Uzumaki których nie widziałam a zaznaczam że powinnam co do twych umiejętności jako jinchuriki są bardzo wysokie i gdyby nie mój mokuton pokonałbyś mnie.-powiedziała wciąż z uśmiechem przez tą rozmowę przestaję myśleć o teraźniejszości.
-Dobra koniec twoich gierek powiedz mi w końcu dlaczego mnie porwałaś i nakłoniłaś Itachiego by do was dołączył wiem dużo o Akatsuki i nie rozumiem czemu z nimi jesteś.-powiedziałem donośnym tonem gdy na nią spojrzałem ona zaczęła się śmiać po czym wstała z krzesła zdjęła swój czarny płaszcz dzięki czemu ujrzałem w całości jej kobiece ciałko na górze biała bokserka która idealnie wpasowuje się w jej biust oraz figurę na dole błękitne poszarpane jeansowe spodnie oraz czarne długie buty ninja które również zdjęła.-dlaczego zdejmujesz buty?
-Jak to czemu? przecież dzisiaj śpię z tobą.-powiedziała niewinnie tym samym robiąc wrażenie rozkojarzonego dziecka w sklepie z cukierkami.
-Myślisz że ci na to pozwolę?-zapytałem z spokojem w głosie chciałbym zaznać spokoju i gdy już miałem się odwrócić na swych ustach poczułem namiętny pocałunek natychmiastowo chciałem ją od siebie zepchnąć lecz ona sparowała moje ręce tym samym łącząc je w drewnianym węźle niech to szlag.
-Dziś jesteś cały mój Naruto nawet nie wiesz ile lat czekałam na to chwile nikt nam nie przeszkodzi gdyż to ja postanowiłam się tobą opiekować.-powiedziała szyderczo z swoim firmowym uśmieszkiem po czym zaczęła znowu mnie całować.
Z każdym pocałunkiem traciłem nadzieje że ktoś nas nakryje i niestety jest tak aż do teraz aktualnie dziewczyna całuje mnie po moim umięśnionym torsie a ja nie mogę nic zrobić czuję się sparaliżowany i to zapewne przez jej sharingana którego aktywowała już dawno w swoim sercu czułem smutek w końcu to nie ją kocham i nigdy nie będę niestety serce nie sługa tylko na moje nieszczęście wybranka mego serca jest z moim najlepszym przyjacielem i na dodatek wraz z nim się o mnie martwią jestem tego pewien i to bardzo w końcu czerwonowłosa przestała całować mój tors tym samym zaczęła łapać powietrze widać że się stara ale po co? skoro ma świadomość że nic do niej nie czuję niestety nigdy się tego ponieważ gdy tylko złapała oddech obdarowała mnie najgłębszym pocałunkiem jaki tylko potrafi nie czekałem długo by odczuć łzy płynące z mych oczu Sakuro przepraszam ale czuję się bezsilny. 

Witam was drodzy czytelniczy przepraszam że długo
mnie nie było ale niestety bądź stety też chodzę 
do szkoły a dokładniej technikum nie powiem przez te
dwa tygodnie wiele się zmieniło zrobiłem sobie tatuaż 
(taki jak moje profilowe w skrócie ying yang)
i doznałem znowu ataku weny i myślę nad zrobieniem 
drugiego bloga lecz już na poważnie i będzie on na wattpadzie
bo bloger mnie trochę drażni a to powiększa mi tekst a to zmienia czcionkę
a to zmienia mi styl czcionki widzicie przez co ja przechodzę
i wszystko to robię dla was no i trochę dla siebie przecież też muszę
czerpać z tego przyjemność poza tym wybiło mi 5.000 wyświetleń za co
jestem cholernie wdzięczny  ale nie zmienia to faktu że wciąż muszę
pisać w końcu to uwielbiam no cóż co sądzicie o tym opowiadaniu
na piszcie w komentarzu których ostatnio jest mało przez co nie wiem
czy robię coś źle czy to opowiadanie jest nudne jeśli tak jest
cóż postaram zrobić co mogę dobra koniec już pieprzenia 
ja się zawijam.
                                                                  Wesołych świąt :) 
                                                               Życzy StevMajster :)
         








niedziela, 22 listopada 2015

5.Nieoczekiwany powrót oraz strata (1/2)

Minął miesiąc blondyn w tym czasie wytłumaczył dziewczynie że nie przeszkadza mu jej związek z czarnowłosym zresztą co innego miał powiedzieć w końcu jest jego przyjacielem i nie chce go ranić to w końcu oczywiste że czasami lepiej samemu znosić ból niż obdarowywać nim bliskie sobie osoby przynajmniej on tak uważa właśnie on prawda jest taka że czerwonooki w swej wojennej historii nie raz musiał poświęcać się dla innych a to odwalając robotę za innych bądź ryzykować życiem o drobnostki i nigdy nie dostał chociażby jebanego dziękuje tylko raz w życiu los się nad nim zlitował dając pod jego skrzydła młodą piękną dziewczynę z czerwonymi długimi włosami i turkusowymi oczami oraz zgrabną sylwetką po chwili mężczyzna natychmiast się obudził tym samym będąc całym w pocie nie chce tego wspominać mimo wszystko to boli nawet go zimnego drania po krótkiej chwili uspokojenia swych zmysłów wstał spojrzał na zegar ścienny który wskazuje dokładnie 6:30 nie dziwi to go od dawien dawna nie mógł się wyspać wszystko przez te pieprzone wspomnienia z taką myślą wziął z szafki ciuchy i zaczął iść w kierunku łazienki gdy był już w pomieszczeniu ciuchy rzucił w kąt po czym zdjął z siebie bieliznę i wybrał się do wanny na po czym założył zatyczkę i odkręcił korek z gorącą wodą tym razem sielanka trwała jedynie 20 minut gdyż blondyn mimo wszystko nie ma dobrego humoru jego przyjaciel jest w związku z osobą w której sam się zakochał i na dodatek te gorzkie wspomnienia doprowadzają go do smutku ale co on na to poradzi jedynie co zrobił to wstał z wanny z której wyciągnął zatyczkę po czym odstawił ją na miejsce po czym sięgnął po ręcznik którym wytarł swe ciało do suchości po czym założył ciuchy na nogi błękitne jeansy na górę natomiast szara koszulka która idealnie wpasowuję się w jego ciało nałożył jeszcze czarną skórę a na stopy czarne glany tak ubrany blondyn wyszedł z łazienki i powędrował do lodówki by spożyć wczorajsze resztki naleśników które jak wiadomo zjadł w szybkim tępię od razu umył po sobie talerze i wyszedł z mieszkania musi to wszystko przemyśleć najlepiej w samotności zaczął iść znanymi sobie ścieżkami z smutną mimiką twarzy kierował się na cmentarz do którego zaczął się kierować gdy był już miejscu zaczął iść cały czas prosto do momentu ujrzenia złotego nagrobka do którego blondyn podszedł i poświęcił mu dłuższą uwagę trzeba zaznaczyć iż na nagrobku jest napisane imię zmarłej osoby "Kazumi Uchiha" po chwili z oczu mężczyzny zaczęły lecieć łzy które powoli spływały po polikach nie miał zamiaru ich powstrzymywać musi uwolnić swe negatywne emocje w końcu wojna się skończyła i ma prawo już nie być takim twardym bo przecież nie jest to od niego już wymagane w ostateczności Naruto wypłakał się ile tylko mógł dopiero po godzinie odszedł z cmentarza tym samym wycierając twarz chusteczką po czym wybrał się na jedno z pól treningowych które bardziej było lasem lecz idealnie nadawało się do staczania walk czy też ciężkiego treningu blondyn przyjrzał się dokładnie terenowi nikogo nie ma co bardzo go ucieszyło od razu zdjął całą górną garderobę którą położył pod jednym z drzew trzeba przyznać że bez niej wygląda znacznie lepiej jego umięśnione ciało jest efektem ciężkich treningów których nie robił bez powodu maksymalna sprawność fizyczna obejmuję go jako członka anbu oraz dowódcy z taką myślą zaczął robić rozgrzewkę która łącznie trwała 10 minut po czym zaczął już normalny trening zaczynając od pompek które mimo pozorów łatwe nie były zwłaszcza jak robi się je jedną ręką na przemian ale tylko dzięki temu może rozwijać swe mięśnie i dobrze o tym wie po kolejnych 10 minutach zaczął brzuszki i tak ciągle robił coraz to inne sekwencje wszystko trwało ponad dwie godziny po tak męczącym treningu mężczyzna podszedł do drzewa na którym zostawił swe ciuchy założył na siebie jedynie koszulkę a skórę rozłożył tak by się o nią oprzeć po chwili zasnął tym samym będąc w swych bolesnych wspomnieniach.
Dwa lata wcześniej:
Wojna była okresem w którym shinobi musiał poświęcać całkowicie wszystko by móc ochronić swą wioskę dobrze to wiedział 13 letni Naruto który oddał się jej bez chociażby zastanowienia jak każdy wykonywał rozkazy w końcu był jedynie jednym z pionków w szachownicy i dobrze to wiedział i mimo iż był lojalny i oddany to miał pewien sekret którym nie zamierzał się z nikim dzielić mowa o przyjaźni prawdziwej przyjaźni która trwa zaledwie trzy lata czemu nie ma zamiaru się tym dzielić przecież to nic nadzwyczajnego prawda? niestety nie przyjaźń w tak ciężkim okresie jest uważana za obrazę ale cóż on może zrobić że poznał kobietę jedyną w swoim rodzaju mowa o młodej 16-snasto letniej Kazumi Uchiha która należy do jego oddziału mało tego ta młoda utalentowana kunoichi już dawno została dowódcą w anbu jest również jedną z silniejszych członków swego klanu co tylko jeszcze bardziej utwierdza fakt że nadaję się na dowódce chłopiec z taką myślą zaczął wędrować do namiotu swej przyjaciółki jest wieczór przyszedł nie bez powodu musi ją w końcu o czymś powiadomić po chwili wszedł do namiotu i ujrzał widok ubranej w piżamę czerwonowłosą która była już gotowa do snu lecz widząc blondyna gestem ręki nakazała mu by podszedł i zrobił to będąc w lekkich w rumieńcach gdy był wystarczająco blisko został pociągnięty przez dziewczynę by po chwili być nad nią nie wiedział jak zareagować nawet nie musiał bo po chwili został wtulony przez dziewczynę.
-Co cię do mnie sprowadza blondynku?-zapytała spokojnym tonem dziewczyna jedną ręką mierzwiąc włosy chłopcu.
-Kazumi chodzi o to że ja i reszta się niepokoimy chodzi o Kumogakure ich oddział zmierza w naszą stronę jest ich setki co robimy?-zapytał spokojnym tonem.
Po chwili wstał by dziewczyna się przebrała w mundur anbu nie trwało to długo po paru minutach obaj wyszli z namiotu i zaczęli kierować się do reszty oddziału stres to towarzyszyło chłopakowi przeciwników jest dużo bez posiłków nie dadzą sobie rady zwłaszcza że składają się z dziesięcioosobowej grupy gdy tamtych jest ponad stoo po chwili wraz z dziewczyną był przed ogniskiem za którym byli pozostali członkowie grupy każdy czekał na rozkazy które musi wykonać w końcu taka już rola anbu.
-Drodzy przyjaciele nasi przeciwnicy przeważają przewagą liczebną przez co nie mamy szans na przeżycie jest tylko jeden sposób by móc temu podołać jeden z nas musi się poświęcić by pozostali zdążyli uciec i tym kimś będę ja.-powiedziała poważnym tonem każdy z członków był sparaliżowany zwłaszcza blondyn dlaczego tak uzdolniona kobieta wystawia życie w zamian za przyszłość nieudaczników.
-Dlaczego to robisz Kazumi?-zapytał załamanym tonem chłopak.
-Bo taka już moja rola skarbie pod moją nieobecność Naruto zostaje dowódcą.-krzyknęła dziewczyna powodując jeszcze większy szok u pozostałych u blondyna jedynie łzy.
-Proszę przestań to nie musi się tak kończyć.-powiedział przez łzy.
-Wybacz.-powiedziała wpijając się w jego usta tym samym tworząc krótki pocałunek każdy zamilkł zwłaszcza w chwili gdy dziewczyna uśpiła chłopaka wymierzając jeden prosty cios w tył karku.-Kakashi wynieś go stąd i uciekajcie za niedługo tu będą.-siwowłosy posłusznie wziął blondyna na barana tym samym znikając w białym dymie.
Czas aktualny:
Po chwili mężczyzna otworzył swe przepełnione łzami oczy nic na to nie poradzi cierpi na to już dobre dwa lata nie zmienia to faktu że tęskni za nią to prawda kochała go mimo że wiedziała iż jest to jednostronne po chwili wstał z ziemi założył na siebie swą czarną skórę i zaczął iść w kierunku kwiaciarni w której kupił bukiet białych róż w końcu czerwonowłosa je uwielbiała z taką myślą blondyn odwiedził ponownie cmentarz tym razem obdarowując nagrobek bukietem i jak wcześniej czuwając nad nim godzinę i jak wiadomo gdy minęła zaczął iść w kierunku baru musi o niej zapomnieć a alkohol jest na to najlepszym specyfikiem i był już niedaleko lecz nie mógł iść dalej gdyż przed jego oczami pojawił się biały dym z którego wyłonił się przeciwnik? a to dlatego że blondyn nim się obejrzał dostał prosto w brzuch tym samym znacznie się oddalając gdy wstał przyjrzał się obcemu czarny płaszcz z czerwonymi chmurkami wskazuje na akatsuki o których blondyn słyszał dużo natomiast długi kapelusz zasłania twarz osobnika krótko mówiąc chuja się dowiedział.
-Kim jesteś do cholery i czego chcesz?-rozkazał chłodnym tonem blondyn.
-Widzisz problem polega na tym iż ja nic nie chcę ale nasz szef chcę twego lisiego przyjaciela.-powiedział równie chłodno przeciwnik.
-Rozumiem a co jeśli odmówię?
-Stoczymy walkę niezależnie od jej wyniku zjawią się jeszcze dwie osoby znacznie silniejsze ode mnie dlatego radziłbym to rozwiązać na spokojnie.-powiedział osobnik.
-Wiesz co zaryzykuję.-powiedział z krwiożerczym uśmiechem blondyn który po chwili aktywował raishingana tym samym zmieniając swe czerwone oczy na złote a źrenice na kocie.
-Niech ci będzie zatańczmy.-powiedział osobnik który wyrzucił swój kapelusz tym samym ujawniając swą twarz błękitne oczy oraz długie blond włosy których grzywka zasłania lewą stronę oka tak prezentuje się Deiadara jeden z członków akatsuki.
Naruto posłał w kierunku blondyna ognistą kule lecz ten zdołał przywołać latającego stwora którym wzleciał w przestworza tym samym unikając ataku przeciwnik w dość szybkim tępię wystrzeliwał z swych rąk dokładniej z ich ust gliniane bomby w kierunku blondyna który mimo zniknięcia dostał dość duże obrażenia przeciwnik wypatrywał okolicy lecz po chwili dostał prosto w twarz i brzuch tym samym spadając z latającego stwora po chwili Naruto zaczął zadawać proste ataki taijutsu których przeciwnik nie był w stanie uniknąć z prostego powodu był za słaby w te klocki i przekonał się o tym jeszcze bardziej dostając raiton rasengana prosto w klatkę piersiową która została przebita na wylot przeciwnik nie mógł się ruszyć bo wiązki elektryczne kuli sparaliżowały go Naruto jedynie co zrobił to wyciągnął swą rękę a drugą odciął głowę tak na wszelki po czym podszedł bliżej zwłok przeciwnika i za pomocą jednej z wielu technik teleportował go do całkowicie innego wymiaru by później dać go na sekcje zwłok i go przeanalizować dopiero teraz może działać za pomocą swych oczu a dokładniej pola widzenia szukał swych przeciwników niestety na marne najwyraźniej musieli dezaktywować przypływ chakry niestety blondyn nie mógł się ruszyć gdyż spojrzał na swe rany jego brzuch krwawi tak samo jak okolice klatki piersiowej skąd to wie? proste jego górna garderoba uległa zniszczeniu przez bomby mimo tak dużych obrażeń blondyn nie przejął się i skumulował chakrę kyubiego w swej dłoni którą przyłożył do każdej z ran które uległy zniknięciu tym samym przywracając kondycje mężczyźnie który miał już wędrować do hokage lecz usłyszał wybuch w sumie to go ujrzał wie jedno że to dzieje się na terenie bramy co go zmartwiło od razu bez zastanowienia zaczął skakać z dachu na dach w kierunku bramy to co ujrzał nie zszokowało go a ujrzał dużo trupów i to jeszcze większość znał bądź wracał z nimi do wioski no cóż na to poradzi dopiero widząc przeciwników doznał szoku pierwszego kogo ujrzał to Itachiego ubranego już w płaszcz anbu z przekreślonym ochraniaczem konohy na czole i aktywnym mangekyuo sharinganem
lecz drugi przeciwnik jeszcze bardziej go zszokował turkusowe oczy długie opadające aż do końca pleców czerwone włosy delikatne rysy twarzy jest pewien jednego że to na pewno jest.
-Izumi?-zapytał bardziej siebie niż jej kobieta powitała go chłodnym a zarazem pustym spojrzeniem to nie ta sama osoba co kiedyś niestety co gorsza nie wie jakim cudem mogła przeżyć tamto wydarzenie.
-Naruto więc to ty rozumiem stałeś się silniejszy bardziej niż się spodziewałam no cóż masz dwie opcje albo weźmiemy cię po dobroci albo po złości.-wypowiadając te słowa zraniła blondyn który nie tak sobie ją wyobrażał nie widział jej przez dwa lata a ta nawet nic mu nie chcę wytłumaczyć.
-Izumi nie widziałem cię przez lata jakim cudem przeżyłaś i Itachi czemu zdradzasz konohe?-krzyknął groźnie blondyn.
-Zacznijmy ode mnie nie zdradzam konohy tylko z niej odchodzę nie widzę sensu by tu być Naruto jesteśmy wojownikami pewnie rozumiesz że my się tutaj tylko marnujemy jesteśmy narzędziami zrozum nic tutaj nie wskórasz a Akatsuki zapewnia takim jak my trudne misje i dużo pieniędzy.-powiedział chłodno.
-Ale masz przecież brata.-powiedział Naruto choć niestety rozumie tok myślenia Itachiego bo sam się tak czuję.
-Raczej miałem brata bez urazy Sasuke.-powiedział do kruczowłosego który w stroju jounina wraz z Sakurą byli obok blondyna.
-Itachi.-powiedział cicho młodszy brat z którego oczu zaczęły lecieć czarne łzy po chwili aktywował się sharingan po czym trzy łezki zaczęły wirować tym samym tworząc mangekyou sharingana którego wzór bardzo zszokował starszego brata.


-W końcu ci się udało Sasuke niestety w niesprzyjającym dla ciebie momencie no ale cóż ja poradzę czas na walkę bo raczej nie uda nam się ciebie przekonać prawda Naruto?-zapytał z spokojem Uchiha który uaktywnił swego susanoo to samo zrobił kruczowłosy lecz w jego przypadku z jego oczu leciała krew w końcu używa go pierwszy raz.
-Niestety masz rację Itachi i tak wiem że nie uda mi się ciebie przekonać to jestem i tak zmuszony cie stąd wykurzyć.-powiedział chłodno blondyn.
-Dobra koniec tej pogawędki Itachi jest zajęty swym braciszkiem wiec ja zajmę się tobą a jeśli chodzi oto jak przeżyłam po prostu wymordowałam każdego dokładnie Naruto przebudziłam w sobie moc mojego dziadka.-powiedziała chłodno dziewczyna idąc w kierunku zszokowanego mężczyzny.
Po chwili blondyn zrobił pierwszy krok i zaczął nacierać w jej kierunku tak jak myślał każdy jego atak został sparowany w końcu walczy z osobą która ma większa przewagę pod względem doświadczenia na dodatek nie aktywowała swego sharingana po chwili kobieta oddaliła się i posłała w kierunku blondyna dużą ilość wodnych igieł które wbiły się w jego ciało nie mógł się ruszyć więc zrobiła to zielonooka która nacierała na dziewczynę i zaczęła ją atakować i jak u blondyna jej ataki zostały unikane bądź sparowane po chwili czerwonowłosa oddaliła się tym samym rozpinając swój płaszcz i spod niego wyjmując katanę po czym zaczęła nacierać w kierunku dziewczyny i wbiła miecz w klatkę piersiową lecz nie jej a blondyna który jak się okazuje oswobodził się i jak wiadomo ruszył na pomoc czerwonowłosa jedynie spojrzała w niego pustym wzrokiem a zielonooka znacznie się zdziwiła wyczynem mężczyzny.
-Czemu to zrobiłeś przecież teraz mogę z łatwością wypełnić swą misje.-powiedziała chłodno kobieta.
-A wypełnij ją do kurwy nędzy nie pozwolę by ktokolwiek zranił moich przyjaciół nawet jeśli muszę zaryzykować swoim życiem.-powiedział agresywnie blondyn co zszokowało zielonooką.
-Rozumiem więc nie mam wyboru.-powiedziała z spokojem w głosie kobieta tym samym aktywując swego wiecznego mangekyou sharingana którego wzór jest identyczny z wzorem Madary Uchihy.
-Ten wzór no cóż w sumie czego miałem się spodziewać.-powiedział smutnym tonem.
-Naruto o co jej chodzi?-zapytała zielonooka niebieskooki jedynie westchnął.
-O to droga Sakuro że Izumi jest wnuczką Madary Uchihy założyciela konohy a zarazem najsilniejszego shinobi swoich czasów lecz jest również spokrewniona z pierwszym hokage gdyż jej matka jest jego dzieckiem co za tym idzie Izumi urodziła się od początku z wiecznym mangekyou sharinganem co jest możliwe jedynie dzięki genom pierwszego hokage które zapewne podtrzymywały w jej możliwość posiadania tego stopnia co za tym idzie pewnie posiadasz mokuton prawda Izumi?-zapytał z spokojem blondyn.
-Prawda no cóż czas żebyś z nami znikał Naruto.-powiedziała chłodno.
-Nie był bym tego taki pewny.-powiedział blondyn.
Po czym posłał kopniaka prosto w brzuch kobiety która nieznacznie się oddaliła lecz na tyle by mężczyzna mógł wyciągnąć miecz którym delikatnie zjeżdżał po okolicach dłoni tym samym ją raniąc gdy dłoń zaczęła krwawić blondyn uaktywnił swą zerwaną ale wciąż istniejącą pieczęć na brzuchu po czym dotknął jej swą zakrwawioną dłonią po czym zaczęła od mężczyzny bić niewyobrażalna destrukcyjna moc lecz jego wygląd uległ zmianie jego ciało było zakryte czarnym kimono do którego przyczepiony jest miecz schowany w pochwie a nogach ma drewniane sandały co do jego włosów znów stały się krótkie lecz również czarne stracił też swą bliznę na twarzy oczy nie uległy zmianie wciąż są czerwone natomiast jego paznokcie są czarne u stóp jak i na dłoniach warto zaznaczyć że nie widać chociażby żadnego draśnięcia na lewej dłoni która wcześniej była zraniona czarnowłosy jedynie się rozejrzał po czym zrobił wydech.
-Nawet kutas nie powie proszę tylko od tak mnie aktywuje zapamiętam to kurwa sobie.-powiedział wściekły czarnowłosy.
-Kim jesteś?-zapytała czerwonowłosa mężczyzna jedynie posłał jej chłodne spojrzenie.
-Jeszcze ta będzie truć mi dupę jestem Menma druga osobowość tego sukinsyna ale ja w porównaniu do niego jestem bardziej zajebisty no ale koniec tego pierdolenia poproszono mnie grzecznie bym nakopał tobie i temu drugiemu do dupy tyle mi wystarczy.-powiedział chłodno.
Dziewczyna aktywowała jedynie swego pełnego niebieskiego susanoo tym samym powodując małe zamieszanie na polu walki ale dzięki temu czarnowłosy nie ma możliwości by ją tknąć prawda? otóż nie po chwili przed dziewczyną ujawniła się ogromna powłoka chakry w formie lisa w której wnętrzu był Menma trzeba przyznać że jeśli o kontrole nad lisem to ma znacznie większe panowanie nad nim niż Naruto dziewczyna nim się obejrzała zaczęła atakować jej susanoo składa się łącznie z czterech rąk i tyle samo mieczy które starają się zaatakować lisa lecz ten odskoczył tym samym niszcząc wokół siebie budynki ale nie zwracał na to uwagi ważniejsze jest pokonanie przeciwnika pierwsze co zrobił to odkładał go pięściami po chwili susanoo wstał i zaczął znów atakować mieczami lecz na marne gdyż po chwili lis oddalił się dalej i posłał w jego kierunku ogromną czarną kulę która zadała jemu obrażenia na tyle duże by ten oddalił się aż od wioski tym samym będąc w lesie Menma jedynie zaczął nacierać w swej lisiej powłoce i nim się obejrzał był przed nim jednego jest pewien ta walka nie potrwa zbyt długo z jednego istotnego powodu gdyż to on prowadzi.

Witam was drodzy czytelnicy wiem wiem
nie było mnie w miarę długo no cóż lenistwo
co do opowiadania postanowiłem że podzielę to na dwie części
z prostego powodu nie lubię pisać długich opowiadań i na
dodatek rozmyślam nad częścią drugą no cóż trzymajcie kciuki 
i piszcie komentarze.
                                                                                StevMajster:)

czwartek, 12 listopada 2015

4.Powrót dawnych uczuć.

7 lat wojny która odmieniła życie blondyna kosztowała wiele konohę strata najlepszych shinobi w tym wielu niewinnych osób tych starszych jak i młodszych to samo tyczy się kumogakure która jest na przegranej pozycji niestety ale raikage nie liczył się z przewagą liczebną przeciwnika jak i faktu że posiada on mnóstwo potężnych klanów siedem lat rozlewu krwi który nie miał końca lecz ten dzień w końcu nadszedł jest zima nieliczne oddziałały anbu znajdują się na  północy w swoim obozie jedyne na co czekają to na atak wroga trzeba zaznaczyć że do jednego z oddziałół należy blondyn,Kakashi Hatake,Neiji Hyuga,Shikamaru Nara,Rock Lee, siwowłosy czyta książkę by odreagować stres natomiast Lee robi już 2 tysiące pompek by przygotować się do nadchodzącej walki jedynie niebieskooki jak i czarnowłosy obmyślali strategie natomiast brunet obserwował teren za pomocą swego byakugana natomiast pozostali (nieznaczący) członkowie ogrzewali się przy ognisku by załagodzić stres niestety powiewny mundur anbu dodając do tego chłód wcale nie poprawia sytuacji po chwili blondyn wyszedł z namiotu tym samym zwracając na siebie uwagę każdego w końcu to od niego zależny jest wynik tej bitwy w końcu jest dowódcą oddziału.
-Drodzy kompani dziś jest ten dzień w którym odbędziemy naszą ostatnia bitwę w końcu będziemy mogli być wolni od panującej wojny gdy wygramy tą bitwę to tak naprawdę wygramy całą wojnę jest to ostatni żywy tutaj oddział jouninów który jest pod kontrolą przeklętego raikage plan jest prosty gdy wróg będzie się zbliżał każdy z was bez wyjątku ma być ode mnie oddalony jak najdalej z prostego powodu wykorzystam swą lisią formę trwa ona jedynie 5 minut ale tyle wystarczy by zmasakrować pół oddziału natomiast członkowie klanu Uchiha z mangekyou sharinganem mają aktywować swe susanoo i mnie wspomóc a wy dwaj.-wskazał dwóch brunetów.-macie zawiadomić o tym pozostałych jak najszybciej najlepiej teraz.-na ten komunikat wymieniona dwójka zniknęła w obłokach białego dymu.-dobrze mamy to już za sobą czy są jakieś pytania.-powiedział surowym tonem blondyn jedynie jeden śmiałek w masce małpy wystawił rękę do góry.
-Kapitanie a co jeśli przegramy?-powiedział niepewnie śmiałek natomiast blondyn zilustrował go swym wzrokiem przez swą maskę lwa.
-Niestety ale to słowo nie istnieje w moim słowniku jedyne znane mi słowo to wygrana z rozkazu danego mi przez mego ojca czcigodnego yondaime hokage mam poprowadzić swój oddział nie ma nawet wzmianki o porażce przed tobą nie znajduję się tylko ja lecz cały nasz oddział składający się z naszych przyjaciół więc nie ma mowy o porażce.-powiedział pewnym tonem przez co każdy nawet śmiałek spojrzeli na niego wzrokiem pewnym podziwu.
-Nadchodzą jest ich aż 2 tysiące.-powiedział przerażonym tonem Neiji.
-Łącząc całą naszą armie jest nas ponad tysiąc no cóż.-powiedział z spokojem w głosie blondyn.
Po chwili ruszył tym samym powodując szok u każdego to niemożliwe żeby jego plan wypalił przewaga liczebna jest wystarczająca by zabić go w ciągu kilku sekund lecz on się tym nie przejmował nie po to porzucił człowieczeństwo przez 7 lat żeby teraz ot tak sobie umrzeć z taką myślą zaczął biec do takiego stopnia że z jego ciała wyłaniała się złota chakra która jeszcze bardziej go wspomogła dwie sekundy tyle potrzebował by znajdować się przed dwoma tysiącami ciężko uzbrojonych shinobi każdy z nich zwrócił na niego uwagę i większość była przerażona nie bez powodu przez lata panującej tu wojny blondyn zyskał przydomek złotego lisa lecz nie przejął się tym w ciągu kilku chwil przemienił się w kyubiego ogromnego lisa o dziewięciu ogonach jego czerwone niczym krew oczy spowodowały przerażenie wśród wrogów w dość szybkim tępię zaczął rozszarpywać przeciwników na kawałeczki nie zmienia to faktu iż większość strzelała ognistymi kulami lecz wystarczyło jedno wielkie dmuchnięcie aby zmienić jej trajektorie lotu po chwili aż czterej członkowie klanu Uchiha wyskoczyli z gałęzi w błyskawicznym tępię aktywowali swe mangekyou sharingany tym samym aktywując swe susanoo potężnego wojownika który może być aktywowany jedynie za pomocą mangekyou sharingana po chwili obok lisa po prawej jak i lewej ukazała się czwórka susanoo po prawej pomarańczowy (Itachi) i zielony (Shisui tak on żyje) po lewej natomiast czarny (Fugaku) i biały (Mikoto matka Sasuke) po chwili każdy z susanoo zaczął atakować na swój sposób tym samym robiąc zamieszanie na polu bitwy nie zmienia to faktu że lis również je powodował przeciwników było coraz mniej ale Uchihą jak i Naruto brakowało coraz więcej energii po chwili ten drugi nie wytrzymał i powrócił do swej ludzkiej formy lecz w błyskawicznym tępię aktywował swego raishingana tym samym znikając w złotym błysku bez wahania wyciągnął swój miecz z pochwy przyczepionej do swych pleców po czym zaczął mordować krew przeciwników ubrudziła jego twarz jak i ubiór lecz nie przejmował się tym po krótkiej chwili jeden z przeciwników strzelił w jego kierunku ognistą kulą po czym odskoczył i za pomocą pieczęci przywołał wodnego smoka który wyłonił się z ziemi obie technik zaczęły nacierać w jego kierunku kule przeciął na pół za pomocą miecza a smoka sparował za pomocą ziemnej ściany którą opanował dzięki pomocy Kakashiego ale mniejsza z tym przeciwnik był zszokowany przez krótką chwile ponieważ blondyn  
natychmiast zniknął z jego pola widzenia i wyrwał mu serce tym samym pozbawiając go życia nim się obejrzał czwórki susanoo nie było była natomiast wielka bitwa którą w ostateczności wygrał nareszcie koniec tej męki nadszedł żeby było jeszcze lepiej nikt nie ucierpiał poza przeciwnikami oczywiście krótko mówiąc wojna została wygrana oddział raikage nie bez powodu został zmuszony by tu walczyć wszystko po to by oddział Namikaze jak i Uzumaki wyruszyły do kumogakure w celu jej zniszczenia i zapewne im się udało w końcu zniszczono wszystkie możliwe oddziały a ośmioogoniasty już dawno został przechwycony i aktualnie jest przetrzymywany w jednym z najgorszych więzień w Konosze o wszystko oczywiście zadbał sam blondyn który z uśmiechem na twarzy wyciągnął swój miecz który był wbity w serce jednego z przeciwników po czym włożył go do pochwy teraz jedynie wystarczy wrócić do konohy ale on tak naprawdę nie ma po co wracać w końcu przez 7 lat był maszyną nawet nie pamięta jak to jest żyć poza ciągłą walką ale musi wrócić przecież ma rodzinę i przyjaciół właśnie przyjaciół nawet nie wiadomo czy mają świadomość o jego istnieniu gdy odszedł nie zdradził im nic o posadzie anbu równie dobrze mogą myśleć że zginął choć oni nic o nim nie wiedzą ton wie o nich dużo Sasuke stał się wysokiej klasy jouninem który mimo młodego wieku wykonał wiele pomocnych misji jak na przykład obrona bramy konohy natomiast Sakura z tego co blondynowi wiadomo stała się medic ninją jak i sekretarką jego ojca z taką myślą zaczął iść przed siebie do konohy zostały 3 godziny drogi jeśli nie chce zamarznąć na lód musi się sprężyć jedyne co zrobił to wrócił z resztą do obozu i się spakował jak każdy po czym zaczął skakać z gałęzi na gałąź.
Tymczasem w Konoha gakure:
Śnieg obłożył każdy możliwy skrawek wioski która jak na stan wojny wygląda na nienaruszoną wszystko dzięki ciężkiej pracy jouninów z taką myślą ścieżki wioski przemierzała młoda zielonooka piękność o różowych włosach ubrana w błękitną kurtkę,czarne leginsy,brązowe trapery,
szła w kierunku swego miejsca pracy czyli budynku Hokage musi przyznać że starszy blondyn bardzo przypomina jej starego przyjaciela obaj są dwie jak krople wody ale nie ma co do tego pewności dopiero wczoraj dowiedziała się prawdy o tym że jej najlepszy przyjaciel stał się dowódcą anbu mało tego za nie długo ma wrócić mimo że nie widziała go szmat czasu i nie raz podejrzewała że umarł ale mimo wszystko jest szczęśliwa przez co będąc już wewnątrz budynku otworzyła drzwi z uśmiechem na twarzy zamykając je natychmiastowo rozpięła kurtkę którą powiesiła na wieszaku ukazując tym samym swą błękitną cienką bluzkę z nadrukiem dziewczyna jedynie usiadła na krześle które jest przed biurkiem za którym się uśmiechnięty blondyn co bardzo zaciekawiło dziewczynę która po chwili usiadła.
-Sakuro mam dziś bardzo dobre wieści w końcu wygraliśmy wojnę mało tego dziś oddział Naruto ma
wrócić.-powiedział usatysfakcjonowany mężczyzna natomiast na twarzy dziewczyny pojawił się ogromny uśmiech.
-Naprawdę?-powiedziała przez łzy szczęścia dziewczyna nie mogła uwierzyć w to co usłyszała.
-Naprawdę Sakuro w końcu będziemy mogli go zobaczyć po tylu latach z tego co mi wiadomo mają pojawić się za niecałą godzin chciałbym żebyś powiedziała o tym Sasuke że wraca jego rodzina jak i Naruto w końcu jest ciekaw.-powiedział sympatycznie blondyn.
Zielonooka jedynie kiwnęła twierdząco po czym wstała z krzesła a z wieszaka wzięła swą kurtkę którą w błyskawicznym tępię założyła po czym wyszła z pomieszczenia od razu zaczęła iść w kierunku terenu klanu Uchiha czarnowłosy jest jedynym członkiem który nie wyruszył na wojnę powód jest tego prosty nie posiada drugiej formy sharingana czyli mangekyou sharingana i póki co nic nie zapowiada na to żeby go posiadł dlatego ciężko trenował i został jouninem tak to mniej więcej wygląda po chwili dziewczyna będąc już na terenie szukała wzrokiem chłopaka ma w końcu wolne i lubi się tu kręci i się pojawił tak jak się spodziewała ubrany w błękitne jeansy czarną kurtkę oraz brązowe zimowe buty przemierzał teren dopóki nie zauważył szczęśliwej zielonookiej która szybko do niego podbiegła tym samym się wtulając uwielbia widzieć na jej twarzy uśmiech to jedyna rzecz na świecie która pozwala mu zapomnieć o fakcie że utracił swego najlepszego przyjaciela a jego rodzina wyruszyła na wojnę po chwili mimowolnie się uśmiechnął.
-Coś się stało kochanie?-zapytał uwodzicielskim tonem.
-Nie uwierzysz skarbie ale twoja rodzina dzisiaj wraca z wojny mało tego Naruto jednak żyje.-powiedziała sympatycznym tonem czarnooki nie wiedział jak zareagować z jego oczu aż zaczęły lecieć łzy łzy szczęścia po chwili jedynie bardziej wtulił się do dziewczyny.
-Wszystko gra?-zapytała niepewnie.
-Tak po prostu nie mogę w to uwierzyć nie widzieliśmy go cholerne siedem lat od momentu gdy zyskał tytuł chunina słuch o nim zaginął a teraz dowiaduję się że magicznie żyje mało tego moja również miała o tym świadomość czemu więc mi o tym nie powiedziano.-powiedział zasmucony.
-Skarbie nie smuć się nie ich wina Naruto siedem lat temu został przydzielony do anbu z tego co wiem to turniej na chunina był tylko przykrywką żeby zwycięzcy wzięli udział w wojnie Naruto był jednym z nich cztery lata temu został dowódcą a nie cały rok później zyskał rangę jounina dowiedziałam się tego wczoraj wieczorem od hokage nie chciałam cię budzić więc wolałam ci powiedzieć to dopiero teraz wybacz.-powiedziała posmucona dziewczyna lecz chlopak szybko wytarł łzy po czym pocałował ją prosto w usta.
-Mówiłem ci już kiedyś że nie musisz mnie przepraszać za rzeczy które chcesz mi i tak wyjawiać lepiej chodźmy bo obstawiam że za niedługo tu wrócą.-powiedział z uśmiechem na twarzy czarnowłosy dziewczyna jedynie kiwnęła twierdząco.
 Para trzymając się za ręce wychodziła z terenu klanu Uchiha po czym zaczęła iść powolnym krokiem w kierunku bramy chodzą z sobą już od dwóch lat gdy to czarnowłosy na jednej z randek wyznał dziewczynie swe uczucia względem jej i tak to się stało i aż do teraz są z sobą szczęśliwi ale kto wie zawsze wszystko się zmienić chociażby przez jedną osobę po chwili dwójka była niedaleko bramy lecz to co ujrzeli zszokowało ich brama zaczęła się otwierać po czym zaczęli się z niej wyłaniać bohaterowie po chwili czarnowłosy zauważył swych rodziców wraz z bratem szybko do nich podbiegł zielonooka natomiast szukała blondyna czynność ta była coraz bardziej ułatwiana z faktu że każdy członek zaczął iść w swoja stronę po chwili ujrzała dwie tajemnicze osoby jedna miała na sobie białą maskę lwa i strój anbu druga natomiast była ubrana tak samo ale miała na sobie maskę wilka podeszła do nich gdyż obie te postacie wyglądały znajomo ten z maską wilka miał siwe długie włosy a ten z maską lwa długie blond włosy.
-Witaj Sakuro.-powiedział z spokojem osobnik z maską lwa który powoli ją zdejmował to co ujrzała zszokowało ją czerwone i puste zarazem oczy które jedno z nich posiada długą bliznę mowa o prawym oku natomiast jego trzy kocie kreski znacznie się wyostrzyły a jego blond włosy niebyły takie jak dawniej były długie aż do początku pleców i były zarazem rozpuszczone lecz w kolczastej formie.
-Naruto to ty?-zapytała z łzami w oczach po czym się wtuliła w mężczyznę ten jedynie bardziej się w nią wtulił tym samym ukazując jej tęsknotę za nią.
-Tak to ja wróciłem.-powiedział z uśmiechem na twarzy.
-No nic zostawiam was samych Sakura opiekuj się nim.-powiedział osobnik w masce wilka który po chwili zniknął w obłokach dymu.
-Kakashi sensei?-zapytała bardziej siebie niż blondyna.
-Tak obstawiam że wędruje do swej żony.-powiedział z uśmiechem na twarzy blondyn który trwał tylko parę sekund. 
-Nie było go ponad siedem lat więc nie ma się co dziwić.-powiedziała z spokojem.
-Więc nie zdziwisz się jak powiem że też muszę pójść do domu dawno nie widziałem rodziców ale spokojnie może jeszcze się spotkamy.-powiedział z spokojem blondyn który wyszedł z objęć dziewczyny i zaczął iść w swoim kierunku tym samym wyciągając otwartą dłoń z kieszeni w geście pożegnania.
Zaczął iść w znanym sobie kierunku krótko mówiąc szedł w kierunku swego własnego dawno go tam nie było niestety ale wojna nie dawała weekendu ale co on poradzi przynajmniej teraz będzie miał trochę wolnego przynajmniej na tyle by ze wszystkim się zapoznać przynajmniej taką ma nadzieję z taką myślą otworzył drzwi od swego mieszkania do którego wchodząc od razu je zamknął pomieszczenie nic się nie zmieniło po chwili odczuł aromat naleśników od razu szedł za ich śladem nawet nie zauważył gdy czerwonowłosa się w niego wtuliła dopiero gdy ją ujrzał wtulił się bardziej dopiero po dobrych paru minutach przerwał czynność.
-Jak dobrze że jesteś cały Naruto.-powiedziała kobieta tym samym przyglądając się twarzy swej pociechy nie przeraziła się wręcz przeciwnie kobieta uważa że dzięki tak dużej zmianie wyglądu jeszcze bardziej zmężniał.
-Musiałem przecież chciałem wracać do domu zaraz przyjdę tylko muszę się ogarnąć jeśli pozwolisz.-powiedział z uśmiechem chłopak kobieta jedynie kiwnęła twierdząco głową.
Pierwsze co zrobił to wszedł do swego pokoju poza nowym dwuosobowym łóżkiem oraz nowymi ciuchami w szafie nic się nie zmieniło blondyn jedynie wziął poszczególne części garderoby po czym wyszedł z pokoju uprzednio rozbierając się do naga i chowając strój anbu wraz z maską w szafie nie przeszkadzało mu to gdyż łazienkę ma obok od razu do niej wszedł tym samym kładąc swe ciuchy na toaletę natomiast sam wszedł do wanny tym samym wkładając zatyczkę po czym od razu odkręcił korek po paru minutach wanna była pełna letniej wody więc jedyne co zrobił blondyn to zakręcił korek i wszedł do wanny w końcu odczuł spokój po tylu latach ogromnego stresu teraz odczuwa jak jego smród oraz wszystkie negatywne uczucia znikają tak po prostu po tylu latach ale niestety ta sielanka mogła trwać jedynie godzinę z jej przybyciem mężczyzna od razu wstał z wanny wraz z tym sięgnął po ręcznik wiszący na wieszaku wycierając swe umięśnione do granic możliwości wyciągnął z wanny zatyczkę wraz z tym woda ulotniła się błyskawicznie blondyn jedynie przetarł ręcznikiem mokrą rękę po czym odłożył go na miejsce jedynie co teraz musiał zrobić to założyć na siebie ciuchy leżące na toalecie i tak zrobił najpierw założył czarne bokserki a następnie luźne czarne jeansy na górę natomiast założył białą bokserkę która idealnie wpasowywała się w umięśnione ciało blondyna a na nią nałożył szarą rozpiętą bluzę z kapturem która tym samym zakrywała tatuaż z symbolem konohy który posiadł przystępując do anbu niestety ale takie są zasady na stopy natomiast poza białymi skarpetkami założył również czarne trampki tak ubrany mężczyzna wyszedł z łazienki od razu idąc do stołu na którym leżał talerz pełen naleśników dokładnie leżał gdy mężczyzna w błyskawicznym tępię zaczął spożywać posiłek jednocześnie rozmawiają z swą rodzicielką sama rozmowa nie trwała zbyt długo to samo tyczy się spożywania posiłku gdy zakończył rozmowę umył po sobie naczynia po czym wyszedł z budynku i zaczął iść w kierunku budynku Hokage w końcu ma parę spraw do omówienia z swoim ojcem szedł powolnym krokiem tym samym przyglądając się wiosce która bardzo się zmieniła zniszczone stoiska zostały zastąpione przez sklepy bądź centra handlowe a pusta kiedyś przestrzeń została wykorzystana do stworzenia przepięknego parku mężczyzna musi przyznać wszystko zmieniło się na lepsze z taką myślą otworzył drzwi gabinetu wchodząc do niego ujrzał swego ojca za biurkiem obaj dokładnie się sobie przyjrzeli po chwili starszy blondyn wstał z krzesła po czym podszedł do syna które po chwili przytulił lecz trwało to tylko chwilę.
-Czym zawdzięczam twą wizytę mój drogi synu jak podejrzewam wojna zakończyła się sukcesem.-powiedział podekscytowany tym faktem ojciec który bliżej przyjrzał się synowi zmienił się nie do poznania.
-Tak ale ja nie w tej sprawię przyszedłem do ciebie z pytaniem kiedy będę mógł wrócić do służby?-zapytał z spokojem mężczyzna.
-Ledwo co wróciłeś dwa miesiące spokoju musisz mieć żeby twój organizm odpoczął choć moim zdaniem powinieneś odpocząć co najmniej rok to dla twojego dobra synu jeśli będziesz potrzebny na pewno przywrócę cie do służby.-powiedział z spokojem starszy blondyn.
-Rozumiem poza tym ojcze chciałem się zapytać czy raishingan posiada jakieś etapy rozwoju opanowałem go do perfekcji stąd te pytanie.
-Wiedziałem że kiedyś do tego dojdzie no cóż cas byś poznał prawdę odnośnie naszego klanu oraz raishingana zacznijmy od klanu Namikaze od początku swego istnienia nie należeli do konohy naszym ojczystym miejscem zamieszkania jest wioska błyskawic do której wstęp mają tylko członkowie lecz nie którzy przenieśli się tutaj by wzmocnić konohe a niektórzy zostali by wzmocnić ojczystą wioskę wiedz również to że jesteśmy klanem z tradycją od pokoleń byliśmy określani bogami błyskawic i jesteśmy mocno powiązani z klanem Uchiha co za tym idzie synu Sasuke jest twoim bliskim kuzynem a teraz przejdźmy do raishingana jak wiesz nasz wzrok nie skupia się na iluzjach jak sharingan lecz uwalnia złotą chakre która cechuje się znacznym wzmocnieniem szybkości użytkownika oraz jutsu z natury błyskawicy można również dzięki niemu absorbować chakre lecz działa to tylko na osobach z naturą błyskawicy ale na szczęście użytkownik może to wyczuć wzrok również umożliwia nam duże pole widzenia większe od sharingana ale mniejsze od byakugana wspominam o umiejętnościach tego wzroku tak na wszelki ale teraz do konkretów ponieważ jesteśmy krewnymi Uchiha nasz raishingan posiada jeszcze dalsze dwie formy które ujawniają się w poszczególny sposób pierwszą formą ewolucji jest gasnący raishingan zdobyć go można dopiero po wszczepieniu sobie jednego oka z mangekyou sharinganem użytkownik w ten sposób wzmacnia sobie w znacznym stopniu swą moc posiada również całkiem nowe techniki zaznaczyć trzeba że ma dostęp do susanoo ale przez częste używanie tego wzroku można oślepnąć kolejnym a zarazem ostatnim etapem jest nieposkromiony raishingan legendarny etap użytkownik zyskuje moc porównywalną do bijuu ale cena jest wysoka trzeba zabić bliską osobę to jedyny sposób.
-Mam rozumieć że posiadanie u nas gasnącego raishingana jest zakazane?
-Tak synu nie chcemy rozlewu krwi tylko głowa ma do tego prawo w tym przypadku ja to samo tyczy się wiecznego sharingana tylko Fugaku prawo do posiadania go ze względu na swą pozycję lecz pozostali członkowie maja prawo jedynie do posiadania mangekyou sharingana powód jest prosty im większa jest moc tym bardziej ona przytłacza a tak poza tym może chciałbyś się ze mną zmierzyć chcę sprawdzić twoje umiejętności.-powiedział z spokojem hokage.
-Szczerze sam chciałem to zaproponować.-powiedział z szyderczym uśmiechem czerwonooki.
Obaj wyszli z gabinetu starszy blondyn zamknął na dodatek drzwi jak to robi zazwyczaj po tej czynności zaczęli schodzić po schodach po czym ostatecznie wyszli z budynku i zaczęli iść w kierunku pola treningowego podczas podróży sporo rozmawiali zwłaszcza że czerwonooki miał co opowiadać walka z ośmioogoniastym czy podróż na północ było tego sporo przynajmniej na tyle by dotrzeć na miejsce blondyni od razu będąc na polu treningowym nacierali na siebie nie mieli zamiaru się pieścić pierwszy cios zadał starszy blondyn lecz na marne gdyż został skontrowany przez jego syna który od razu potraktował go ciosem prostym w brzuch odleciał i to dość daleko lecz po chwili zniknął w złotym błysku Naruto przyglądał się otoczeniu lecz po chwili został potraktowany rasenganem prosto w plecy odczuł ogromny ból nim się obejrzał został znów potraktowany rasenganem tym razem prosto w brzuch lecz szybko się pozbierał i wstał na równe nogi jego ojciec był przed nim oddalony o parę metrów z rasenganem w ręce lecz nie przejął się tym tylko aktywował rashingana po chwili starszy blondyn nacierał lecz było już za późno na odwrót nim się zorientował leżał na ziemi z bólem brzucha dopiero teraz zrozumiał że jego syn także potrafi zrobic rasengana i to znacznie szybciej na dodatek jego wzrok wzmacnia techniki raiton wiec jakim cudem odczuł taki ból dopiero teraz się przyjrzał swemu synowi który w ręce miał raiton rasengana to by wiele tłumaczyło po chwili wstał i aktywował swego raishingana który różnił się tym że po lewej stronie był złoty sharingan z trzema łezkami dokładnie był gdyż po chwili oba oczy stały się złote tym samym stając się gasnącym raishinganem teraz Minato nie pozwoli sobie na takie traktowanie po chwili jego syn zniknął w złotym błysku lecz na marne gdy pojawił się przed nim z raiton rasenganem ten jedynie zrobił unik tym samym posyłając ogromną kulę ognia na szczęście blondyn był w stanie zniknąć w złotym błysku po chwili leciał w powietrzu w kierunku swego ojca wraz z trójką swych klonów które może aktywować bez pieczęci trzeba zaznaczyć iż klony posiadały w rękach jedynie rasengany po chwili stała się chwila prawdy starszy blondyn jedynie się przyglądał idealnym kopią swego syna po chwili z uśmiechem na twarzy posłał amaterasu czarny nie gasnący ogień w kierunku jego klonów lecz dla samego blondyna zostawił coś lepszego po chwili aktywował swego złotego w susanoo w formie szkieletu na tyle silnej że był w stanie jedną ręką odepchnąć Naruto na lewą stronę ten wbił kule w ziemie zadając jedynie sobie obrażenie starszy blondyn myślał że to już koniec lecz gdy ujrzał swego syna w czerwonej powłoce zrozumiał że to dopiero początek.
Dwie godziny później:
Po remisie który został określony przez starszego blondyna czerwonooki stwierdził iż pójdzie do jakiegoś baru w końcu kto mu zabroni poza tym już dawno się ściemniło więc zielonooka na pewno teraz śpi no cóż bywa i tak z taką myślą blondyn szedł prostą ścieżką do pewnego momentu gdy zauważył ciemny budynek który świecił neonowymi literami z których odczytanie ułożyło wyraz "Od zmierzchu do świtu" mężczyzna bez zastanowienia wszedł do budynku i nie żałował wnętrze tego pomieszczenia było niesamowite połączenie błękitu oraz czerni było dobrym pomysłem blondyn przyjrzał się bliżej przebywającym tutaj osobom niektórzy tańczyli a nie którzy pili pod barem i tą drugą opcję postanowił wybrać blondyn (złóżmy że 15latki mają prawo spożywać alkohol) był wykończony walka z swoim ojcem a wojna go wykończa z taką myślą usiadł na jednym z czarnych krzeseł i zamówił słabego drinka nie ma zamiaru się upić nie dzisiaj w dość szybkim tępię dostał swe zamówienie za które oczywiście zapłacił po czym sięgnął kieliszek i zaczął spożywać swój trunek tym samym przyglądając się ludziom zastanawiało go jedno ważne pytanie czemu zauważył swych najlepszych przyjaciół obściskujących się? i czemu do kurwy nędzy odczul ogromny ból w klatce piersiowej? to prawda za dzieciaka lubił spędzać czas z zielonooką ale nigdy się nie spodziewał że zostanie wybrana przez jego serce ale niestety nic nie poradzi w końcu jest z jego najlepszym przyjacielem niech to szlag pomyślał blondyn zamawiając znacznie mocniejszy trunek nie spuszczając wzroku z dwójki która zaczęła iść w jego kierunku akurat w momencie gdy nie wie jak się zachowywać jedyne co zrobił to wziął swoje zamówienie i wypił do dna po czym najzwyczajniej wyszedł z pomieszczenia udając że ich nie widzi para również wyszła by go dogonić niestety go już nie było po chwili łzy zaczęły lecieć z oczu dziewczyny tym samym psując makijaż natomiast Sasuke zastanawiał się czy blondyn ich nie zauważył czy może jednak ich nakrył niestety póki co pozostaje mu poprawić humor swej ukochanej.

 Witam kochani czytelnicy w końcu narusaku kolejna część będzie
za tydzień ale dokładniej to nie wiem szczerze mówiąc
wena ostatnio mi sprzyja i to na dobre mam nadzieję
że to opowiadanie również wyszło nieźle opinie piszcie
pod spodem oczywiście.
                                                                StevMajster:)



poniedziałek, 2 listopada 2015

Shokugeki no souma:Obdaruj mnie uczuciem zwanym miłością. (Souma x Erina)

Akademia totsuki jest najtrudniejszą szkołą gastronomiczną tylko nie liczni utalentowani osobnicy do niej należą do takiego grona może się zaliczać Souma Yukihira który przez trzy lata szlifowania swych umiejętności zdobył przydomek kuchennego demona i to nie bez powodu lecz mimo swego talentu musiał poświęcić wiele zwłaszcza swych przyjaciół którzy wraz z nim byli poddawani testom umiejętności i niestety jako jedyny z ich grona przeszedł dalej po chwili mężczyzna wstał z łóżka nie może o tym myśleć było to lata temu ma teraz 18 lat talent i w sumie tyle nie ważne jak bardzo chciałby się zmienić to po prostu nie może tak jest dla niego wygodniej mimo iż chciałby zasmakować czegoś z goła innego poczuć tą różnorodność z takimi właśnie myślami mężczyzna poszedł do łazienki zdejmując swą bieliznę odbył odprężającą kąpiel w wannie tylko w ten jedyny sposób zapomina o wszystkim ale trwa to niestety krótko po niecałej godzinie mężczyzna wstał swe ciało wytarł białym ręcznikiem który po chwili odłożył na miejsce po czym przyjrzał się w lustrze 
czerwone włosy złote oczy maksymalnie umięśnione ciało w sumie nie ma się co dziwić chodzenie na siłownie zdrowe odżywianie jedynie wspomogły ten proces  z taką myślą czerwonowłosy wyszedł z pomieszczenia gdy miał podejść do szafki w oczywistym celu usłyszał charakterystyczny dzwonek swej komórki która leżała na biurku lecz szybko ją wziął i spojrzał w wyświetlacz Erina jedyne co mężczyzna zrobił to dotknął zieloną słuchawkę na ekranie.

-Cześć Souma czy jesteś teraz wolny?-powiedziała nieśmiało przez słuchawkę fioletowo-oka piękność.

-Cześć w sumie poczekaj.-mężczyzna jedynie spojrzał na kalendarz wiszący po środku ściany jak się okazało nie ma dziś wyjątkowo żadnej bitwy co w jego przypadku jest czymś rzadkim.-mam dziś wolny czas o dziwo a teraz grzecznie mi powiedz gdzie mam się z tobą spotkać.-powiedział sympatycznie przez słuchawkę złotooki.

-Fajnie spotkamy się w restauracji Ukąszenie węża mam nadzieje że wiesz gdzie ona jest  jak by co będę w środku mam już zarezerwowany stolik i nie zapomnij się dobrze ubrać bo jak przeczuwam jesteś cały nagi.-powiedziała śmiejąc się przy tym kobieta mężczyzna jedynie się zarumienił.

-Niech cię dobra nie ważne przyjdę jak najszybciej bez odbioru.-krzyknął cały w rumieńcach po 
czym rozłączył się.

Sam się czasem zastanawia jak to się stało że jego stosunki z złotowłosą pięknością są na granicy przyjaźni lecz wytłumaczenie jest proste po stracie swych przyjaciół zaczął się rozwijać do takiego stopnia że poza swym przydomkiem zyskał szacunek wielu wpływowych ludzi takich jak na przykład Senzaemon Nakiri który bardzo go pochwalił za wykonywanie prostych dań w zniewalający sposób a warto zaznaczyć iż Senzaemon poza wpływami jest również dziadkiem Eriny i gdy jedynie kobieta widziała na własne oczy jak jej dziadek który od lat nie pochwalił żadnej osoby był w stanie pochwalić jej przyjaciela była w ogromnym szoku aż do dziś pamięta z jej minę na myśl o tym wydarzeniu jego kącik ust znacznie się podniósł po czym podszedł do szafy w końcu musi się ubrać
w coś eleganckiego za długo się nie zastanawiał na nogi założył czarne bokserki po czym na całe nogi założył jeansy w jasnym odcieniu błękitu na górę natomiast mężczyzna założył czarną obcisłą bluzkę która idealnie wpasowywała się w umięśnione ciało lecz po chwili nałożono na nią białą rozpiętą kurtkę z kołnierzem która jedynie dodała wyglądu natomiast na stopy poza skarpetkami złotooki założył czarne trampki z adidasa tak ubrany do swych spodni schował jedynie komórkę klucze do auta oraz portfel po czym wyszedł z swego mieszkania uprzednio zamykając drzwi mężczyzna w dość szybkim tępię zaczął schodzić po chodach gdy był już przed drzwiami wyjściowymi które otworzył ujrzał swego pięknego mustanga shelby gt500 z 1967 roku
Jedynie co zrobił to się uśmiechnął po czym otwierając drzwi za pomocą klucza wszedł do swej bestii którą odpalił w błyskawicznym tępię i w tym samym przemierzał ścieżki Tokio musi przyznać uwielbia nim jeździć na szczęście praca w wielu sławnych restauracjach przyczyniła się do jego możliwości względem pieniędzy 30 minut tyle zajęło mu przybycie do umówionego miejsca spotkania a 20 znalezienie cholernego parkingu po wykonaniu tejże czynności wszedł do środka pierwszą rzecz jaką wykonał to podszedł do recepcjonistki poza tym musi przyznać iż w tej restauracji dominuje czerwień ściany dywan wszystko czerwone oczywiście są wyjątki.

-Dzień dobry w czym mogę służyć?-zapytała niebieskooka szatynka zwracając się do złotookiego którego tym samym wyrwała z myśli.

-Dzień dobry mam umówiony stolik z Eriną Nakiri chciałbym jedynie by mnie do niej zaprowadzono.-powiedział szarmancko mężczyzna co spowodowało rumieńce na twarzy recepcjonistki .

-Oczywiście panienka czeka na pana proszę za mną.-powiedziała trochę się przy tym jakając szatynka.

Złotooki jedynie szedł za recepcjonistką tym samym rozglądając się otoczeniu co prawda to prawda pracował w znacznie droższych i piękniejszych restauracjach ale tej również stylu nie brakuje pewnie z faktu iż również należy do droższych restauracjach minęła jedynie chwila a mężczyzna już ujrzał swą przyjaciółkę musi przyznać wyglądu jej nie brakuje na górze ma założoną białą koszulkę z nadrukiem która jedynie bardziej uwydatnia jej duże piersi na dole natomiast ma założone jeansy w ciemnym błękicie a na stopy założone ma czarne kozaki taki wygląd spowodował ogromne rumieńce na twarzy czerwonowłosego który nie mógł się jedynie doczekać aż usiądzie obok niej i w końcu się doczekał gdy szatynka go zaprowadziła do stolika ten natychmiastowo usiadł na krześle tym samym dziękując za pomoc recepcjonistka natomiast tylko się ukłoniła i zaczęła iść w swym kierunku. 

-Dobra o co chodzi Erina bo wątpię żebyś zadzwoniła do mnie tylko po to by umówić się ze mną na randkę.-powiedział spokojnym tonem złotowłosa jedynie się zarumieniła.

-Oczywiście że nie głupku za niedługo moi rodzice również tu przyjadą mój ojciec jest tobą zainteresowany.-powiedziała lekko się jąkając.

-Rany Erina mówiłem ci przecież że nie potrzebuje nowej pracy mam wystarczająco pieniędzy po co mi więcej.-powiedział znudzonym tonem złotooki lecz to co powiedział zszokowało dziewczynę.

-Souma co ty mówisz przecież wcześniej nie zwracałeś na to uwagi ba gotowanie było twoją pasją a teraz czym jest jedynie pracą na której możesz zarobić sporą sumę pieniędzy? 

-Po prostu nie widzę sensu by wracać już dawno straciłem chęci niestety ale poza pieniędzmi nie czuję przyjemności przykro mi.-powiedział smutnym tonem złotooki.

-Przecież na pewno jest sposób żeby twoje chęci powróciły.-powiedziała zasmucona dziewczyna złotooki jedynie zilustrował ją wzrokiem.

-Ja już chyba wiem jaki.-wyszeptał mężczyzna.

-Co masz na myśli?-zapytała zaciekawiona po części złotowłosa.

-Erina nie będę owijał w bawełnę "obdaruj mnie uczuciem zwanym miłością" proszę zrób to dla mnie.-powiedział z smutkiem w głosie mężczyzna nie powinien tak postępować.

Dziewczyna przez krótką chwile zastanawiała się co powinna zrobić jeśli zostawi go w takim stanie prawdopodobnie jego talent się zmarnuję lecz jeśli odda mu się na pewno powróci po chwili wstała z krzesła i podeszła do mężczyzny wyciągając do niego dłoń ten jedynie ją schwytał i przyciągnął do siebie kobieta nim się obejrzała siedziała mu na kolanach złotooki natomiast w dość błyskawicznym tępię złożył na jej ustach pocałunek który przerodził się w walkę języków kobiecie się to spodobało do takiego stopnia że swe dłonie wplotła we włosy mężczyzny tym samym je powoli mierzwiąc i poszerzając pocałunek który został przerwany tylko po to by zebrać oddech.

-Może pójdziemy do mojego pokoju na górze? wiesz to restauracja i hotel w jednym.-powiedziała uwodzicielsko złotowłosa.

-Pójdę z przyjemnością.-powiedział uszczęśliwiony złotooki.

Po chwili kobieta wstała z kolan mężczyzny i powoli zaczęła kroczyć w kierunku swego pokoju a mężczyzna za nią trzeba przyznać obaj nie mogą się doczekać tej chwili w której będą mogli uwolnić swe uczucia powolnym krokiem obaj wschodzili po schodach po czym zaczęli się kierować do czarnych drzwi które w dość szybkim tępię zostały otwarte przez dziewczynę która od razu wraz z czerwonookim weszła do środka po czym zamknęła drzwi wnętrze pomieszczenia prezentuje się obłędnie białe ściany wspaniale wkomponowują się z jasną drewnianą podłogą której niewielka część jest zakryta białym okrągłym dywanem trzeba zaznaczyć iż to pomieszczenie to salon w którym znajduje się dwuosobowe drewniane łóżko pokryte błękitną pościelą natomiast pozostała prawa cześć składa się z czarnej ogromnej szafki tego samego koloru szerokiego stolika na telewizor który uzbrojony jest w szuflady oraz kolejnej czarnej szafy natomiast lewa strona pomieszczenia posiada jeszcze czarne drzwi do łazienki ale nie na tym nie skupił się złotooki lecz na obściskiwaniu się na łóżku z swą kochanką prze pocałunek zdjął swą białą kurtkę  którą wyrzucił w kąt to samo tyczy się butów oraz skarpetek po chwili przerwał pocałunek tylko po to by zdjąć jeansy koszulkę oraz w ostateczności bokserki tym samym ukazując swego nabrzmiałego członka kobieta jedynie się zarumieniła i w dość szybkim tępię zaczęła się rozbierać zaczynając od góry kończąc na dole tym samym okazując swe dorodne piersi mężczyzna jedynie podchodził coraz bliżej kobiety w ostateczności złożył na jej ustach pocałunek a swymi dłońmi zaczął bawić się cyckami złotowłosej sprawiało to przyjemność łatwo było to zauważyć przez jęki między całunkami lecz po krótkiej chwili wszedł w nią na początku kobieta odczuła ogromny ból lecz po paru ruchach minął lecz nie zmienia to faktu iż z jej pochwy leciała krew która ubrudziła pościel jak i członka mężczyzny lecz on się tym nie przejął wręcz przeciwnie cieszył się faktem iż jest dziewicą przez ten szczegół zaczął poruszać się znacznie szybciej a kobieta zaczęła wydawać jęki lecz gdy się przyzwyczaiła swymi stopami
objęła ciało mężczyzny tym samym przyciągając go bardziej do siebie przez co ten jeszcze bardziej przyśpieszył aż w ostateczności spuścił się w wnętrze kobiety po czym nie wychodząc z niej położył swą głowę na jej piersi obaj byli zmęczeni w końcu to ich pierwszy raz ale na pewno nie ostatni z taką myślą złotowłosa zaczęła mierzwić włosy złotookiego.

-Było wspaniale.-powiedział zmęczonym tonem Souma.

-I będzie jeszcze wspanialej jeżeli powrócisz do gastronomi.-powiedziała pewnie kobieta.

-Jeden warunek.

-Zamieniam się w słuch.

-Zostaniemy parą.-powiedział nieśmiało rumieniąc się przy tym mężczyzna przez co zakrył swą twarz rękoma.

-Oczywiście głuptasie.-powiedziała usatysfakcjonowana kobieta która po chwili złożyła namiętnie 
pocałunek na ustach mężczyzny.

Obaj byli wtedy szczęśliwi i są aż do dziś od tego wydarzenia minęło 10 lat tyle samo są małżeństwem jak i również rodzicami młodego Akiry (Toryamy pozdro dla kumatych :) Souma w tym czasie stał się świetnym kucharzem w jednej z restauracji ojca złotowłosej ona natomiast stała się świetną smakoszką to nie zmienia faktu że opiekują się swym dzieckiem lecz poza tym ta para pokazuje że miłość może zmienić człowieka jak i przywrócić na właściwe tory dobrym przykładem jest oczywiście nasz czerwonowłosy bohater.


Witam drodzy widzowie wiem nie jest to narusaku
ale nic nie poradzę wena i chęci wzięły górę ale cóż
mam nadzieje że się opowiadanie się spodobało jak coś napiszcie w komentarzu.
                                                                                                               StevMajster :)