sobota, 27 grudnia 2014

One shot:Zakazany owoc zwany miłością (2/3).

Wybiła 1:40 dwójka rodzeństwa wróciła do domu samochód zaparkowano dopiero w garażu blondyn nie wiedział jak ma reagować w końcu pocałował się z własną siostrą gdy byli już w domu obaj zdjęli buty po czym chłopak kierował się do swego pokoju lecz różowo włosa zagrodziła drogę po czym złożyła pocałunek na ustach blondyna który się uspokoił oraz uświadomił sobie że ma prawo z nią być w końcu jego rodzice już dawno nie żyją gdy przestał rozmyślać pocałował dziewczynę po czym otworzył drzwi od swego pokoju po czym je zamknął dziewczynę lekko pchnął przez co wylądowała na łóżku blondyn wszedł do łóżka po czym dwójka zaczęła się obściskiwać po 15 minutach przestali zielonooka była już senna blondyn okrył ją kołdrą sam za to wyszedł aby  zdjąć swe jeansy oraz bluzę owe ciuchy wywalił w kąt po tej czynności wrócił do łózka i wtulił się w swą połówkę końcu zasnęli  wybiła 7:30 do pokoju blondyna wszedł jego ojczym którego ten widok zszokował od razu obudził zielonooką z którą zaczął rozmowę w kuchni.
-Co to ma znaczyć młoda damo?-zapytał zdenerwowany ojciec.
-Ja go kocham zrozum to tato nie jesteśmy rodzeństwem mam prawo chodzić z kim chcę.-powiedziała zielonooka.
-Wiem ale mam nadzieje że wiesz co robisz po prostu się martwię a jeśli cię zostawi.-powiedział smutnym tonem zielonooki.
-Tato przecież to Naruto nie zapomniałeś o tym? to wciąż ten mały chłopiec którego adoptowałeś to ta osoba z która spędzałeś dużo czasu na łowieniu wycieczkach czy zabawach.-słowa zielonookiej dotarły do jej ojca przypomniał sobie wszystko co było związane z blondynem wypady do restauracji wspólne zabawy czy też wycieczki.
-Najwyraźniej zapomniałem że to wspaniały chłopiec mam nadzieje kochanie że wiesz co robisz pamiętaj skarbie zawsze będę cie kochał jego też w końcu spędziłem z nim 10 lat mego życia i wiem jedno jest on jedyną osobą której pozwoliłbym zbliżyć się do mej córki.-powiedział z łzami szczęścia po czym wtulił się do swej córki w końcu przyszedł blondyn ubrany w czarne jeansy i białą bluzkę w końcu Sakura przerwała czynność i pocałowała blondyna prosto w usta ten bał się reakcji swego ojca był mile zaskoczony gdy zamiast dostać w papę uścisnął z nim rękę.
-Masz o nią dbać jak o skarb.-powiedział spokojnie zielonooki.
-Będę o nią dbał bardziej niż o swe życie.-powiedział spokojnym tonem blondyn.
-Mam nadzieje Sakura kochanie przebierz się macie za nie długo do szkoły.-powiedział o wiele spokojniejszy ojciec.
zielonooka powędrowała do swego pokoju tam otworzyła swą szafę wtedy nałożyła na dolną część ciała obcisłe jeansy na górna czarną koszulkę na ramiączkach tak ubrana wróciła do kuchni gdzie spożyła wraz z blondynem śniadanie w duchu była szczęśliwa że jej ojciec zaakceptował jej związek w końcu jest to jeden z ważniejszych etapów w życiu każdego nastolatka w końcu gdy para skończyła posiłek wyszli z domu aby zdążyć do szkoły.
-Masz wybór albo czekamy na autobus albo pojedziemy moim cacuszkiem.-powiedział uśmiechnięty blondyn.
-Poczekamy na autobus.-blondyn od razu posmutniał.
-Chyba że mnie przekonasz.-powiedziała uwodzicielsko zielonooka nie musiała długo czekać blondyn złożył na jej ustach namiętny pocałunek gdy niebieskooki spojrzał na uśmiech swej dziewczyny od razu powędrował wraz z nią do garażu.
-Dobrze dziś pojedziemy tym cacuszkiem.-wskazał na srebrne bmw zielonooka zgodziła się.
Jazda była dość przyjemna blondyn co prawda był skupiony na jeździe ale rozmawiał z dziewczyną nie tylko o błahostkach para była już nie daleko szkoły lecz czekali na zielone światło blondyn z nudów patrzał a to w lewo a to w prawo nagle zauważył pędzący samochód który po chwili zahamował blondyn wysunął szybę i spojrzał na kierowce.
-Sasuke?
-Witam cie Naruto.
-Mam rozumieć że nie tylko ja mam bzika jeśli chodzi o auta?
-Widzisz tak się składa że moje auto jest w naprawie a ponieważ lubię mercedesy sam rozumiesz co powiesz na mały wyścig kto pierwszy dojedzie na szkolny parking wygrana auto przeciwnika?
-Naruto odpuść to zbyt ryzykowne.
-Zgadzam się.-zielonooka słysząc to miała już udusić chłopaka lecz już było zielone światło.
Obaj chłopcy jechali z zawrotną prędkością chwilowo prowadził kruczowłosy lecz blondyn już włączył drugi bieg byli już nie daleko parkingu jeszcze nie było żadnej lekcji dlatego uczniowie byli na dworze i widzieli wydarzenie niektórzy zaczęli nawet nagrywać komórkami czarnooki zauważalnie przyśpieszył lecz to blondyn aktualnie wygrał był po prostu szybszy gdy obaj zaparkowali i wyszli z samochodów kierowali się do szkoły.
-Sasuek możesz mi już dać kluczyki.-zniesmaczony czarnooki oddał klucze od samochodu.
po tym wydarzeniu zaczęły się lekcje nic specjalnego niestety zielonooka lekcje kończyła dopiero o 17:00
czemu tak późno? ze względu na zajęcia dodatkowe zielonooka bardzo chcę pójść w ślady ojca i zostać lekarzem blondyn nie wie jeszcze co gdzię pójdzie po ukończeniu szkoły choć ma dobre stopnie w końcu wybiła 15:00 wszyscy wychodzili już ze szkoły poza blondynem który wraz z Sasuke usiedli  na ławce i zaczęli rozmawiać i czekać na zielonooką mieli to już w nawyku czekać 2 godziny.
-Stary wiem że nie powinienem oto pytać ale czy między tobą a Sakurą coś zaszło?
-Skąd to pytanie?
-Gdy dziewczyny jak zwykle na ciebie patrzyły na wuefie ona wyglądała na zdenerwowana a gdy graliśmy w koszykówkę i wygrałeś podnieciła się po za tym zaczęła mówić do ciebie zdrobnieniami powiesz mi stary spokojnie wszystko zrozumiem nawet nie musisz mi mówić jak nie chcesz.
-Od wczoraj jestem z nią w związku ale to tak między nami.
-Spokojnie jesteśmy przyjaciółmi od lat stary nie raz ratowałeś mnie z opresji ale mam nadzieje że twoi rodzice to zaakceptowali.
-Póki co jedynie ojciec nie wiem co na to matka.
-Kurde musisz się przygotować na najgorsze wiesz jeśli ona się nie zgodzi to jej ojciec też bo chcę uniknąć kłótni proste w końcu jej rodzina jest znana od pokojowych rozwiązań jak cie wywalą z domu to zanocujesz u mnie.
-Czyli wywalanie adoptowanego syna który zna od lat swą młodszą siostrę po czym w końcu z nią zaczyna chodzić to według ciebie pokojowe rozwiązanie?
-W sumie masz rację nie ma co główkować lepiej poczekajmy na Sakurę ale jedno mnie ciekawi jak ze mną wygrałeś?
-Wiesz bmw też wygrałem w wyścigu z Neijem gdy dostałem ten wózek poprawiłem w nim osiągi i przemalowałem a z tobą wygrałem bo miałem prawie 200 na liczniku a był to tylko drugi bieg.
-Ty serio masz bzika na punkcie wyścigów ale chyba ona o tym nie wie że w każdy piątek się ścigasz?
-Ja z tym kończę stary mówię serio nie chcę robić jej krzywdy dziś gdy się ścigaliśmy martwiła  się o mnie nie mam zamiaru jej martwić.
-Kurde pierwszy raz w życiu mówisz coś z sensem.
-Zawsze mówiłem po prostu ty jesteś za głupi Sasuke.
Chłopaki kłócili się i gawędzili w końcu wybiła 17:30 zielonooka wyszła z klasy wraz z swymi przyjaciółmi poszli do samochodu czarnooki wraz z nimi pojechał gdyż blondyn już wcześniej zadzwonił do kumpla holownika by zawiózł samochód do garażu najpierw zawieziono Sasuke do jego domu potem para już jechała własną ścieżką.
-Kochanie gdzie chcesz byśmy pojechali?-zapytał niebieskooki.
-Moglibyśmy do pobliskiego parku nie chcę do domu.
Blondyn pojechał na użyczone  miejsce gdy para znajdowała się już niedaleko miejsca wpierw blondyn zaparkował swój pojazd potem wraz z dziewczyną poszli do parku gdzie rozmawiali na różnorakie tematy lecz zielonooka zauważyła że blondyn wygląda na smutnego.
-Skarbie wszystko dobrze coś się stało.
-Boję się że twoja matka mnie nie zaakceptuje.
-Nie masz się o co martwić na pewno do tego nie dojdzie.
-Mógłbym polemizować.-powiedział załamanym tonem blondyn.
-Nie masz się o co martwić.-powiedziała zielonooka po czym czule pocałowała blondyna w usta trwało to 10 minut.
Po tej czynności para pojechała do domu była 18:40 blondyn jedynie samochód zaparkował samochód w garażu po czym wraz z zielonooką weszli do domu wchodząc blondyn zauważył swoich rodziców oraz matkę która nie wyglądała na zadowoloną.
-Sakura nie zbliżaj się do niego on jest chory.-powiedziała surowo matka.
-On nie jest chory on jest moim chłopakiem.
-To jest właśnie chore jesteście rodzeństwem.
-Tylko w papierach.-krzyknęła zielonooka.
-Ty młody człowieku masz się wynosić natychmiast masz się spakować.-wydarła się blondynka.
Blondyn poszedł do swego pokoju wziął z swej szafy walizkę spakował wszystkie ciuchy po czym zszedł na dół gdzie czekała matka i zasmucona zielonooka.
-Czemu się tak poddajesz czy to wszystko nic dla ciebie nie znaczy.-wyszeptała dobitym tonem.
-Zawsze będę cię kochał nie chcę się z nią kłócić znajdę sposób by z tobą być obiecuje.-wyszeptał jej na ucho blondyn po czym przy oczach rodzica pocałował zielonooką i wyszedł z domu.
Pojechał swym  lamborghini w kierunku domu czarnookiego tymczasem w domu Sakury jej matka była najwyraźniej zadowolona zielonooka poszła do swego pokoju nie chciała na to patrzeć gdy znajdowała się już w swym pokoju poszła wypłakać się w łóżko nie chciała w to uwierzyć osoba którą kocha tak szybko z pojechała lecz polepszył jej się nastrój gdyż przypomniała słowa blondyna.



Co o tym myślicie nie powiem trochę 
główkowałem ale sądzę że to jedno z 
lepszych opowiadań życzę wam wesołych świąt choć
wiem że to opóźnione przepraszam za to poprostu
jestem leniwy ale mam nadzieje że mi wybaczycie 
proszę jedynie o komentarze kolejne opowiadanie
będzie nie wiadomo kiedy no nic życzę wam
wesołych świąt oraz udanego sylwestra.



















































1 komentarz: