środa, 13 stycznia 2016

8.Wieczna miłość dwójki przyjaciół.

Minął zaledwie miesiąc odkąd blondyn powrócił do wioski wraz z jego powrotem wrócił również Itachi który mimo zwalczenia akatsuki został wygnany z klanu gdyż mimo swego wyczynu wciąż był zdrajcą tyle dobrego że może mieszkać w swej ojczystej wiosce fakt jego nowe mieszkanie jest znacznie oddalone od terenu jego klanu ale niestety nie ma na to wpływu Naruto nawet nie chciał zareagować dobrze zna czarnowłosego i wie że jedynie by go zranił skupiając się na blondynie on również nie miał kolorowo mimo swego powrotu mieszkańcy wioski zaczęli patrzeć na niego mniej przychylniej co jest zauważalne mało tego jego relacje z rodzicami znacznie spadły jedynym ratunkiem dla jego skamieniałego już serca są codzienne treningi z Itachim dzięki któremu opanował swego sharingana do perfekcji  oraz spacery z Sakurą dzięki temu ich relacje wróciły na dawny tor nie zmienia to faktu że on pragnie czegoś więcej niż przyjaźń to coś nazywa się miłością a fakt że nie jest już z Sasuke znacznie ułatwia mu sprawę lecz  ważniejszy jest fakt czy by dziewczyna się na to zgodziła z taką myślą blondyn pożegnał się z czarnowłosym z którym odbył ponad dwugodzinny trening i wybrał się w kierunku cmentarza podczas tej krótkiej podróży zahaczył o kwiaciarnię w której kupił bukiet białych róż po czym wybrał się na cmentarz będąc na miejscu odczuł ogromne pokłady chakry należące do jedynej znanej osoby ten fakt zaniepokoił blondyna który zaczął iść w kierunku przeciwnika gdy w końcu mu się udało doznał ogromnego szoku widok Bee który za pomocą jednej z swych macek przebija na wylot brzuch Sakury to wydarzenie dodaje mężczyźnie ogromnej dawki agresji oraz adrenaliny po chwili macka zniknęła a dziewczyna prawie upadła gdyby nie pomoc blondyna który uniósł ją na swych rękach po czym wraz z nią zniknął w złotym błysku dzięki temu znaleźli się w szpitalu blondyn natychmiastowo domagał się pomocy którą szybko otrzymał nim się obejrzał dziewczyna została przydzielona do sali operacyjnej lecz on nie miał zamiaru tam wchodzić tylko zniknąć w złotym błysku i tak zrobił dzięki temu był przed Bee na którego twarzy gościł uśmiech.
-Nim pozbawię cię życia mógłbym wiedzieć jakim cudem wyrwałeś się z więzienia?-powiedział chłodnym tonem blondyn który starał się zachować zimną krew.
-No no no Naruto wystarczy że postawiłem jakąś nic nie wartą uwagi sukę na łożu śmierci żebyś ty pytał mnie o głupoty no ale cóż z chęcią odpowiem wystarczyło poczekać dobry rok by moja chakra powróciła muszę przyznać nieźle mnie skopałeś no ale cóż gdy moja moc powróciła wystarczyło uciec przez przebicie ściany w swym pokoju i nie uwierzysz tak zrobiłem potem czekałem na ciebie na cmentarzu wystarczyło użyć zdolności sensora by dowiedzieć się że będziesz w tym kierunku ale nim się obejrzałem walczyłem z tą zielonooką pindą muszę przyznać jest całkiem niezła gdyby nie mój mały trik prawdopodobnie bym leżał na ziemi ale cóż teraz jej nie ma zostaliśmy tylko my dwaj chodź.-krzyknął w krwiożerczym uśmiechu Bee to wystarczyło by wyprowadzić blondyna z równowagi.
-Przykro mi głupcze ale mój wnuk nie będzie z tobą walczył.-powiedział spokojnym tonem dziadek blondyna mimo swego wieku wyglądał na silnego białe długie włosy niebieskie oczy muskularna sylwetka skryta pod białym płaszczem trzeba przyznać swym wyglądem budził szacunek bądź strach tym drugim przykładem jest czarnoskóry.
-Tamotsu Namikaze demon konohy założyciel a zarazem szef oddziału zabójców prościej mówiąc anbu mało tego brałeś udział w pierwszej wielkiej wojnie shinobi jako generał w drugiej jak i czwartej działałeś już bezpośrednio jako zabójca dzięki temu dostałeś drugi przydomek bez ogonowy jinchuuriki ze względu na twoje ogromne zapasy chakry.-powiedział przerażonym tonem Bee.
-Widzę że dużo o mnie wiesz niestety nie zmienia to faktu że jestem zmuszony odbyć z tobą walkę przez te lata jestem tego spragniony a czekanie  dwa miesiące na walkę z mym wnukiem jedynie mnie dobija ale mniejsza ponieważ jesteś słabszy pozwolę ci zadać mi dwa ciosy nie spieprz tego.-powiedział surowym tonem białogłosy.
Po krótkim namyśle czarnoskóry zaczął nacierać w kierunku przeciwnika po czym zadał mu dwa szybkie ciosy wymierzone prosto w twarz lecz to co ujrzał zszokowało go białowłosy wyglądał na rozczarowanego niestety nie mógł się temu przyjrzeć gdyż nim się obejrzał był znacznie oddalony gdy wstał odczuł ogromny ból brzucha najwyraźniej tam został posłany atak białowłosego który nie przejmując się przeciwnikiem zdjął swój biały płaszcz tym samym ukazując swą muskularną sylwetkę wzbogaconą w ogromne blizny które tym samym pokazują doświadczenie niebieskookiego który z rozczarowaniem skumulował w swej lewej ręce rasengana po czym zaczął nacierać w kierunku Bee który sparował atak ośmioma mackami trzeba przyznać robiło się coraz ciekawiej minęła jedynie chwila by obaj wymieniali pomiędzy sobą ciosy znaczną przewagę miał białowłosy jego doświadczenie odbijało się na atakach które ani razu nie chybiły przez co przeciwnik ledwo stał na nogach lecz miał siły by przybrać swą ostateczną formę z ciała czarnoskórego uwolniły się ogromne pokłady czerwonej chakry które w ostateczności uformowały go w woła z głową podobną do byka natomiast ciało demona składało się z ośmiu macek które tym samym zastąpiły nogi natomiast górna cześć była muskularna oraz składała się z muskularnych rąk białowłosy przyglądając się ogromnej bestii uśmiechnął się sam do siebie w końcu coś się dzieję z taką myślą zaczął powolnym krokiem iść w kierunku przeciwnika z aktywowanym raishinganem który zmienił kolor jego tęczówki na czerwony natomiast jego źrenice przekształcił w bardziej smocze takim sposobem wzrok białowłosego wzbudził strach na jednym z silniejszych bijuu tym samym go paraliżując dzięki czemu jako pierwszy wykonał atak a był nim ognisty rasengan który w porównani do pierwowzoru nie był trzymany w dłoni lecz z niej wystrzelany i odnawiany ponownie dzięki temu Bee spotkał grad ognistych kul przed którymi nie mógł się obronić tym samym otrzymując ogromne obrażenia gdy w końcu atak wroga minął wymierzył w jego kierunku ogromną czarną kulę która jest specjalnością każdego bijuu to co ujrzał zszokowało go kula została przecięta na pół przez białowłosego który zniknął w złotym błysku przeciwnik nim się spostrzegł został przecięty na pół krew wydobywała  się litrami dlatego blondyn szybko utworzył kamienną osłonę gdy wszystko wróciło do normy dezaktywował ją natomiast białowłosy skupił się na spaleniu zwłok czarnym płomieniem który po chwili zrobił z nich kupkę popiołu.
-Naruto nim udasz się do szpitala muszę się podzielić z tobą swoją wiedzą odnośnie raishingana.-powiedział z spokojem białowłosy.
-Dlaczego dziadku przecież jesteś moim przeciwnikiem.-powiedział blondyn dziadek na te słowa się roześmiał.
-Głupek jesteśmy również rodziną poza tym bez ryzyka nie ma zabawy a teraz wsłuchaj się uważnie wiem że posiadasz drugi stopień raishingana dlatego muszę cie ostrzec przed czymś przełączając się na pierwszy stopień możesz odczuć pewne braki jest to spowodowane faktem iż posiadając gasnącego raishingna użytkownik przepłaca to swymi umiejętnościami we władaniu pierwowzorem nie zmienia to faktu iż jesteś silniejszy niż wcześniej i na dodatek twoja natura się zmieniła tak samo jak u mnie.-powiedział głębokim tonem starzec.
-Co masz na myśli?-zapytał zaciekawiony mężczyzna.
-Twój raishingan nie jest już złoty lecz turkusowy to znaczy iż twój raiton (natura błyskawicy) został zastąpiony przez hyōton (natura lodu) wciąż możesz używać tej pierwszej natury lecz w słabszym stopniu twój ojciec jest wyjątkiem od zawsze miał smykałkę do raiton a gasnący raishingan jedynie wzmocnił jego naturę podobnie jest z tobą mimo że twój raiton jest słabszy to twój hyōton  jest silniejszy niż u początkującego ale najpierw musisz go uaktywnić.-powiedział z spokojem białowłosy.
-Niech zgadnę muszę zdobyć odpowiednie zwoje by się rozwinąć?-zapytał spokojnym tonem niebieskooki.
-Dokładnie ale póki co musisz się zaopiekować tą dziewczyną trochę minie nim wydobrzeje no cóż swoją rolę już wykonałem wracam do domu poza tym Naruto mam nadzieję że stać ciebie na znacznie więcej niż twego ojca.-powiedział pół uśmiechem białowłosy po czym zniknął w złotym błysku wraz z swym białym płaszczem.
Blondyn wykonał identyczną czynność co jego dziadek dzięki temu znalazł się w szpitalu mimo wszystko jego serce drżało w końcu na własnych oczach widział jak macka wbija się w ciało zielonookiej lecz mimo wszystko niebieskooki zapytał się grzecznie pielęgniarki na jakiej sali znajduje się jego przyjaciółka z nabytą wiedzą mężczyzna z lekko przyspieszonym chodem ruszył do drzwi z numerem 206 nie wahał się ich otworzyć lecz to co ujrzał po ich otwarciu zasmuciło go zamykając drzwi podszedł do różowo włosej która będąc nieprzytomna leżała na łóżku szpitalnym jej ciało zostało zasłonięte białą grubą kołdrą blondyn jedynie przyglądał się jej bladej twarzy wiedział że jeśli czegoś nie zrobi to ona umrze ta myśl bolała go najbardziej a fakt iż wyczuwał u niej garstki chakry nie poprawiały jego stanu emocjonalnego lecz przed podjęciem decyzji postanowił odkryć kołdrę robią to ujrzał jej ciało zakryte długą aż do kolan koszulką na szczęście choć przez chwilę mógł poczuć ulgę jej ciało jest w idealnym stanie ale niestety nie zmienia to faktu iż jej stan jest poważny mężczyzna teraz mógł podjąć decyzję tym samym spełniając swe najskrytsze mażenie przybliżył swą twarz do jej twarzy po czym złożył na jej ustach namiętny pocałunek tym samym przekazując dziewczynie leczniczą chakrę lisa minęła tylko chwila by odczuł jak jej chakra znacznie rośnie wtedy miał zaprzestać dokładnie blondyn zaprzestać tego działania lecz nim się obejrzał to on był na dole a dziewczyna na górze krótko mówiąc powróciła do siebie lecz szokujący jest fakt że zielonooka mimowolnie składała pocałunki na ustach blondyna dopiero gdy zaprzestała działania ten wziął głęboki wdech i zaczął rozmowę.
-Sakura dlaczego to.-miał dokończyć lecz dziewczyna przyłożyła palec do ust blondyna tym samym uwodzicielsko się przy tym uśmiechając.
-Cicho w końcu jesteśmy tylko ja i ty nigdy nie mieliśmy wolnej chwili by porozmawiać o nas.-powiedziała z chytrym uśmieszkiem dziewczyna blondyn jedynie się zarumienił ale trwało to tylko chwilę.
-Sakura ja nie zasługuję na ciebie za dzieciaka jedynie się wywyższałem i przysporzyłem ci cierpienia nie chcę cię znowu ranić nie wybaczyłbym sobie tego.-powiedział złamanym tonem blondyn.
-To prawda że odchodząc do anbu przysporzyłeś mi smutku myślałam że nie żyjesz a fakt że przez dobre sześć lat nic nie wiedziałam wcale mi nie pomagał jedynie Sasuke mnie wspierał pomagał mi w trudnych chwilach przez co zaczęliśmy ze sobą chodzić lecz gdy ujrzałam cię po raz pierwszy od wielu lat wracającego z wygranej wojny no cóż już wtedy powoli skradałeś moje serce lecz gdy nakryłeś mnie i Sasuke w klubie i zostałeś później porwany wcale nie pomagał na dodatek on zaczął mieć obsesje na punkcie własnej mocy przez co zerwaliśmy minie pięć miesięcy lecz ty pokazałeś mu że moc to nie wszystko twój powrót napełnił me serce prawdziwą miłością  Naruto proszę przemyśl to chociaż.-powiedziała z nadzieją w głosie chłopak jedynie przełknął ślinę.
-Wstań Sakura.-powiedział chłopak dziewczyna natychmiast wykonała czynność to samo tyczy się blondyna który wstał z łóżka i zaczął wpatrywać się w oczy dziewczyny.
-Ja Naruto Namikaze przysięgam ci miłość oraz wierność aż do końca mych dni czy ty Sakuro Haruno zaakceptujesz mą miłość oraz przyjmiesz mnie jako swego chłopaka?-powiedział poważnym tonem blondyn.
-Tak.-powiedziała przez płacz szczęścia dziewczyna po czym pocałowała mężczyznę tym samym wyładowując swe wszystkie emocje na jedynym długim pocałunku.
Teraz blondyn jest pewien jednej rzeczy czasami cuda mogą się zdarzyć zresztą dzisiejsze wydarzenie jest tego przykładem on demon nigdy nie odstępujący od walki i ona kobieta jego marzeń w końcu mogą być razem ale na jak długo? tego nikt jest w stanie określić z taką myślą mężczyzna jedynie pogłębił pocałunek.

Witam w końcu coś napisałem przykro mi cierpię na lenistwo
ale gdy zaznałem weny cóż musiałem coś napisać
a teraz skupiając się trochę na innych rzeczach
w końcu dodałem odtwarzacz na swego bloga
i dziesięć kawałków jakie znam każdy reprezentuje
inny gatunek albo jest smutny albo waleczny (wiem głupio to brzmi)
albo epicki i takie właśnie kawałki wpakowałem do odtwarzacza jeśli będą
z nim jakieś problemy od razu pisać to najwyżej go naprawię poza tym
nie wiem kiedy będzie kolejne opowiadanie ale od razu ostrzegam że
kolejne opowiadanie będzie o walce z dziadkiem poza tym napiszcie 
mi czy dobrze zrobiłem robiąc takiego koksa a po tej walce to już
będzie znacznie luźniej w końcu nasz Naruciak jest w związku 
i wiem znowu nie ma tej cholernej interpunkcji itp itd
no niestety musiałbym mieć powtórkę z języka polskiego
by nauczyć się tych kropek przecinków (których wstawiać jak wiadomo nie umiem)
               ale mniejsza mam nadzieję że opowiadanie się podobało i nim skończę swe typowe
               pieprzenie witam w 2016 roku w który postaram się zalać swymi opowiadaniami
               choć nic nie obiecuję żeby nie było że ostrzegałem no nic żegnam się z wami.
                                                                                                                            StevMajster:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz